Szczupaki jak basy

Kategoria: Artykuły
Opublikowano: poniedziałek, 25, marzec 2013 14:51

Wybieram miejsca zarośnięte trzcinami i kapelonami. W takich miejscówkach ryby nie są w ogóle nękane przez wędkarzy. Szczupaki często nie widziały w takich miejscach sztucznych wabików miesiącami. Wędkujący nie wrzucają tam swoich przynęt, ponieważ ich kotwice, haki od razu wczepiają się w rośliny powodując zaczep. Z systemikiem - jaki Wam przedstawię - z powodzeniem możemy łowić cały sezon w każdych warunkach - nawet w największych "chaszczach". W wyborze miejsc nie ma filozofii. Oczywiście - są miejsca bardziej i mniej obiecujące. Jednak radzę nie lekceważyć żadnego z miejsc, ponieważ niejednokrotnie przekonałem się, że na "pewnych" miejscówkach niekiedy nie ma brań, a na teoretycznie gorszych łowi się duże ryby.

Typowa miejscówka do szczupaczenia w zaroślach:

Konkrety - może zacznę od sprzętu. Będziemy wędkować wśród twardych zaczepów, zarośli i innych podwodnych zawad. Sprzęt musi być naprawdę mocny. Kij o mocy 20lb oraz plecionka takiej samej wytrzymałości wydaje się być optymalna na takie warunki. Łowiłem także lżejszymi zestawami, jednak kilka straconych ryb przez moją "niemoc" zmusiła mnie do sięgnięcia po cięższy sprzęt. Długość wędziska pozostawiam Waszym preferencjom. Osobiście wybieram kije o długości 198-213cm. Hamulec ustawiam zazwyczaj prawie na "beton", ponieważ często nie możemy sobie pozwolić, by ryba wyciągała nam dużo linki i wplątywała się w rośliny. Warto pamiętać o najdrobniejszych szczegółach Naszych zestawów takich jak: agrafki, krętliki. Ktoś kiedyś powiedział bardzo mądre zdanie: "Najmocniejszy łańcuch ma wytrzymałość swojego najsłabszego ogniwa". Zawiodłem się na przyponach Naszych producentów, dlatego zacząłem sam je konstruować. Dobrze jest wiedzieć czym się łowi. Stalowa linka w otulinie typu 7x7 oraz agrafki i krętliki Spinnwal idealnie nadają się do Naszego łowienia.
Fenwick Smallmouth 6'9" 12-20lb 3/8-1oz, Abu Revo STX, Power Pro 20lb:


Przyszedł czas na przynęty i sposób ich zbrojenia. Używam prawie tylko i wyłącznie przynęt firmy Relax. Złowiłem na nie dużo dużych ryb, sprawdziły mi się. Zarówno na normalnych główkach jigowych, jak i hakach offsetowych itp. Mam wśród nich kilka "pewniaków", bez których nie ruszam nad wodę. Specyficzny sposób zbrojenia gum dyskwalifikuje szerokie, wysokie gumy z użytku. Wybieram wąskie, niskie gumy takie jak: Relax Ohio 4", King Shad 4" czy też kopyto 4L. Kolorystykę pozostawiam Wam do wyboru. Uważam, że wybór barwy przynęty jest uzależniony od wielu czynników, najogólniej stwierdzając - od wody. Gumy zbroję w haki Mustad Swimbait z 3g obciążeniem. Dzięki obciążeniu Nasza przynęta podczas opadu cały czas pracuje wabiąc drapieżnika. Tak lekka przynęta bardzo naturalnie zachowuje się w wodzie. W niektórych przypadkach można ją dodatkowo dociążyć lametą ołowianą – zawijając ją na haczyku. Najczęściej sięgam po haki w rozmiarze 6/0, ponieważ mają dość szeroki i wysoki łuk kolankowy, który znacznie wystaje z gumy i w dużym stopniu poprawia skuteczność zacięć. Guma uzbrojona tak jak na poniższym zdjęciu nie zaczepia się o żadne rośliny, swobodnie przedziera się przez łodygi kapelonów i trzcin.

Mustad Swimbait 6/0



Kopyto 4L + Mustad Swimbait 6/0 3,5g:


 

Prowadzenie przynęty ma najczęściej kluczowe znaczenie. Należy się starać, być cały czas skupionym. Branie może nastąpić w każdej chwili, a My musimy być gotowi na wszystko. Jedyną regułą jest brak jakichkolwiek reguł. Łowiłem jednego dnia ryby z powolnego opadu, a na drugi dzień brania pojawiały się tylko i wyłącznie na agresywnie podszarpywaną gumę. Będąc nad wodą trzeba kombinować. Mam tylko jedną pomocną radę: lepiej prowadzić przynętę za wysoko, niż za nisko. W każdym sezonie woda zaskakuje mnie, uczę się nowych technik prowadzenia. Zazwyczaj zaczynam od szukania aktywnych, "chętnych do współpracy" ryb, dopiero później ( gdy nie ma brań ) zaczynam kombinować z powolnym, dokładnym prowadzeniem. Mamy do dyspozycji bardzo dużą gamę przeróżnych technik. Chyba istnieje ich nie zliczona ilość i ciągle powstają kolejne. Jerkowanie gumą, klasyczny opad, ciągłe prowadzenie jednostajnym tempem, zwijanie linki różnym tempem, granie w toni poprzez lekkie szarpnięcia, naśladowanie oczkujących rybek i wiele, wiele innych. Napewno macie swoją ulubioną - a jeśli nie - to szybko ją znajdziecie.

Pełne skupienie i kontrola przynęty to podstawa, by złowić szczupaka:


Zacięcie oraz hol - w obydwu przypadkach stanowcze i siłowe. Jeśli chodzi o hol ryby - nie ma wątpliwości, wśród roślin nie ma miejsca na spokojny hol. Musimy mieć kontrolę nad rybą, by ta nie wplątała się Nam w rośliny - a nawet gdyby, to mocny sprzęt pozwoli Nam na wyciągnięcie jej z roślin. Zawsze mówię, by w takich miejscach wyciągać szczupaka "na klatę". Wyczuwając mocne, agresywne branie zacinam szybko, bardzo stanowczo i dynamicznie. Wtedy hak wysuwa się z gumy i wczepia się w rybi pysk. Gdy brania są delikatniejsze, bardziej anemiczne, to staram się zachować chwilę zwłoki i zaciąć z lekkim opóźnieniem, nie stawiając dodatkowych oporów rybie. W tym przypadku także tnę mocno.

Na poniższym filmie widać mocne branie, zacięcie oraz hol ryby wśród roślin.
http://www.youtube.com/watch?v=wfkNf4_4hxc

Pojedynczy hak ułatwia Nam wyhaczenie Naszej zdobyczy i zwrócenie jej wolności w dobrej kondycji:


A dla takich ryb warto się starać, zmieniać techniki, doskonalić swoje umiejętności oraz spędzać czas nad wodą:



 


Gorąco zapraszam wszystkich czytelników do wypróbowania tego sposobu. Nie omijajcie zarośniętych, niedostępnych miejsc. Spróbujcie je obłowić, a gwarantuję Wam, że prędzej, czy później przyniosą Wam upragnione trofeum! Emocje gwarantowane!!!


Z wędkarskimi pozdrowieniami
 Maciej Jagodziński "wobler129"
Tekst i zdjęcia: autor.