http://www.multiplikator.pl
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?
08 Maja 2024, 04:15:05

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
GALERIA:
prosimy o publikowanie tylko tych zdjęć z rybami, które są zgodne z zasadą "no kill".
131180 wiadomości w 5714 wątkach, wysłane przez 2635 użytkowników
Najnowszy użytkownik: Walterinalm
* Strona główna Pomoc Szukaj Galeria Zaloguj się Rejestracja
+  Forum Multiplikator.pl
|-+  Wędkarstwo Castingowe
| |-+  Ogólne (Moderatorzy: Urso, Pike)
| | |-+  Pierwszy raz
« poprzedni następny »
Strony: 1 [2] Do dołu Drukuj
Autor Wątek: Pierwszy raz  (Przeczytany 8817 razy)
Pike
Administrator
*****
Wiadomości: 2693


Poznań


WWW
« Odpowiedz #15 : 24 Listopada 2005, 08:11:07 »

@Mifek
właściwie to ie pamiętam, ale chyba 4 lub 5 lat wstecz...
Zapisane

marek_k84

Wiadomości: 67


« Odpowiedz #16 : 24 Listopada 2005, 09:27:07 »

nie pamiętam już w jaki sposób trafiłem na forum Salmo, ale trafiłem. Trochę się poczytało... I nabyłem pierwszy zestaw (Penn 9M LH i St.C.  PM70HF2) zanim doszło do prób nad wodą stwierdziłem, ze kij za mocny (będzie na inne okazje :-)) i dokupiłem HM 62+ jerk. Przyszła pora pierwszych rzutów. Na Zielonkowskich Gliniankach szukałem miejsca z dala od innych wedkarzy, tak by mnie za rzucanie cegłówkami nie potopili. Najpierw pod nogi (się człek o tych brodach tyle naczytał, ze kciuk prawie przyrósł do szpuli), potem troche dalej, pierwsza broda, druga i.... się zaczęło... Ortodoksem jednak nie jestem :-)
Zapisane

_k84
Urso
Administrator
*****
Wiadomości: 1328


Holandia

Chcieć to móc


WWW
« Odpowiedz #17 : 24 Listopada 2005, 11:46:23 »

Mój pierwszy raz miał miejsce wiosną zeszłego roku. A pierwszy zestaw to Abu C3 4601 z PC66MF.
Zapisane

Z wędkarskimi pozdrowieniami
Tomek
rognis_oko

Wiadomości: 2

Warszawa


« Odpowiedz #18 : 24 Listopada 2005, 15:21:38 »

Też dodam swoje 3 grosze.
Może się zdziwicie ale ja swoje pierwsze rzuty multikiem oddałem jakieś 20 lat temu. Wtedy zaczynałem łowić metodą gruntową, a mój ojciec przywiózł parę cacek z Usa.
Miałem wspaniałe szklaki Shakespeara, a do nich dwa multiki. Jednym z nich był bardzo stary model Abu, a drugi najprostrzy ze stajni Daiwa. Niestety nie pamiętam nazw modeli ale gdzieś jeszcze mam te multiki i jak będzie potrzeba to mogę je odnaleźć.
Przed pierwszym założeniem ich na wędzisko, tata wspominał mi o tym aby uważać przy wyrzucie i szpulkę hamowac palcem. Będąc bardzo młodym nie wziąłem sobie tego zbytnio do serca. Skończyło się na porwaniu zestawów, odstrzeleniu ciężarków i popsuciem jednego multika. Smiley
Później rzucanie szło mi torchę łatwiej ale ze względu na swój wiek szybko zrezygnowałem z takich kręciołów.
Prawdziwy powrót nastąpił 4 sezony temu, jakoś w połowie 2002 roku. Od tamtego momentu, aż do tej pory, szczupaki łowię wyłącznie na casting.


@Urso,
sądząc po tym co piszesz o castingu, myślałem, że ty stary wyga jesteś, a tu widzę że dopiero początkujący. hihihi Smiley

« Ostatnia zmiana: 24 Listopada 2005, 15:24:10 wysłane przez rognis_oko » Zapisane

Urso
Administrator
*****
Wiadomości: 1328


Holandia

Chcieć to móc


WWW
« Odpowiedz #19 : 24 Listopada 2005, 15:43:08 »

Cały czas się uczę i odkrywanie nowych rzeczy sprawia mi wielką frajdę. Przygodę z castingiem zacząłem chyba trochę inaczej niż większość. Pamiętam jak na zielonych stronach poprosiłem o pomoc w wyborze kijka i wiekszość była zdziwiona, że nie szukam jerkówki  Smiley Od tego czasu poświęcam przynajmniej jeden dzień w tygodniu na zgłębianie castingu. Nieustanne odkrywanie nowych rzeczy to prawdziwa przyjemność. Z perspektywy tak krótkiego doświadczenia mogę napisać, że największą szkołe dała mi ostatnia zima i łowienie pstrągów na casting. To zupełnie inny świat dla mnie i już nie mogę doczekać sę nowego sezonu. Mam to szczęście, że mam pod nosem kolegę z dużo większym doświadczeniem i mogę go podpatrywać. Mam nadzieję, że na tym forum, też będę mógł dowiedzieć się nowych rzeczy, bo kilku zapaleńców już tu spotkać można   Smiley
« Ostatnia zmiana: 24 Listopada 2005, 16:00:50 wysłane przez Urso » Zapisane

Z wędkarskimi pozdrowieniami
Tomek
jaca

Wiadomości: 3661


Jelenia Góra

multi-obsesja


« Odpowiedz #20 : 24 Listopada 2005, 19:21:57 »

W maju, tego roku, będąc w Szwecji, towarzysz z łodzi miał ambasadora, pomyślałem Rexa się naogląda :-\ł!!!!!!!!!!, jednak, rzuciłem i połknełem bakcyla, ze Szwecji wrciłem z kijem Rozemajera 80-100gr do jerków, C 4 kupiłem w Cabelas'ie i tak mnie kopneło i dalej zobaczymy?? Smiley
Zapisane

Życie jest jak bieg na sto metrów, im szybciej biegniesz tym szybciej się kończy
Pike
Administrator
*****
Wiadomości: 2693


Poznań


WWW
« Odpowiedz #21 : 25 Listopada 2005, 08:21:32 »

Uważaj, bo ta choroba w większości przypadków postępuje i nie można jej wyleczyć Grin
Zapisane

Michumm

Wiadomości: 1730


Nysa/Wrocław


« Odpowiedz #22 : 29 Listopada 2005, 01:09:15 »

"My" i tak juz cierpimy na bardzo ciężką i przyjemną chorobe, nieuleczalną oczywiście-tak, wędkarstwo to piekna rzecz.
Zapisane

Nie wedka czyni wedkarza.




AdrianC

Wiadomości: 12

Wronki

Z wędkarskim pozdrowieniem Adrian :)


« Odpowiedz #23 : 08 Grudnia 2005, 10:55:06 »

Ja moje łapanie na casting jak dobrze pamiętam zaczełem wiosną. Mój kuzyn po przeszkoleniu ja jeszcze nie pojechaliśmy nad Warte. Oczywiście wytłymaczenie co do czego i zaczynamy. Pierwszy rzut broda, kolejne rzuty też broda. Po pierwszym treningu stwierdziłem że coś nie tak z tymi rzutami, ale nie poddawałem się bo wiedziałem że to coś nowego i  bardzo mi się spodobało. Na następny wyjazd przenieśliśmy się nad jezioro Samołęskie na dłógi pomost. Tam już było większe pole manewru i rzuty wychodziły coraz lepiej. Brody pojawiały się coraz żadziej i po tej wyprawie wiedziałem że to coś naprawde pięknego coś lepszego od zwykłego spiningu i do dzisiaj marze o własnym zestawie castingowym  Fishing
Zapisane
Jimmie

Wiadomości: 935


Chorzów

...tata?.... Bożenka, Ty palisz? xD


« Odpowiedz #24 : 08 Grudnia 2005, 11:23:54 »

moje zainteresoewanie casingiem całkowicie różni się od waszych przerzyć.naogłądałem sie kilku programów na seasons(kturego juz niestety nie ma), rexa Tongue.a mo im piermszym nie osągalnym celem była chęć łapania bassów oczywiscie na casting.bedąc jeszcze w 5 podstawówce nie mając o castingu zielonego pojecia kupiłem sobie podlodowego multica za śmieszne pieniadze oczywiscire jine miałem pojscia że jest to tandeta która nadaje sie tylko pod lód poniewarz nie małanawet zwolnienia szpuli ani nawet  hamulców Undecided.nbioe móc zrealizopwać swoich planów zasęgnołem do kompa i swoje pierwsze żuty wykonałem w Trophy Bass 4 jest to gra z 2000 roku ale jak na swuj wiek ma swietną grafe i jest to jedna z najlepszyh gier bardzo realistyczne ryby i warunki ;->polecam.w 2003 zobaczyłem kije jerkowe dragona i oczxywiscie nie wiedziałem ze nafdaja sie tylko do jerkingu ale to nie ważne poniewarz i tak były poza moim zaśęgiem cenowym.potem gierka Rapala Pro Fishing 2003/4 i czytanie artykułów ale jak dotąd ta strona jest największym źródłem informacji jakie(na szczęscie) miałem zaszczyt znaleścz.A powud dla którego zainteresowałem się castingiem jest prosty...urzekł mnie jego majestat...i sami wiecie,to jest poprostu piekna sprawa ok.pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: 08 Grudnia 2005, 12:33:06 wysłane przez Pike » Zapisane

<a href=http://www.multiplikator.pl/forum/><img src=C:\Documents and Settings\Martzell\Pulpit\Nowy folder (8)alt=/></a>
jaca

Wiadomości: 3661


Jelenia Góra

multi-obsesja


« Odpowiedz #25 : 08 Grudnia 2005, 11:30:49 »

Uważaj, bo ta choroba w większości przypadków postępuje i nie można jej wyleczyć Grin
To prawda, choroba postępuje, widzę to po moich wydatkach, ech raz się żyje ok
Zapisane

Życie jest jak bieg na sto metrów, im szybciej biegniesz tym szybciej się kończy
Smaczek

Wiadomości: 350


Zielona Góra


« Odpowiedz #26 : 08 Grudnia 2005, 12:46:59 »

W moim przypadku było to tak:
Wszystko wzięło się od Slidera. Kiedy popróbowałem łowić na to ustrojstwo (a efekty były) denerwowała mnie trudność oderowania długim kijem (skierowanym w dół). Kupiłem więc krótką pałę. Z kolei żal mi było kolewrota (te przeciążenia przy np. Fatso 10), a że kolega miał na zbyciu w rozsądnej cenie solidny zestaw jerkowy to go wpierw pożyczyłem, a następnie nabyłem (niech żyje sprzęt z "drugiej ręki"). I po tej małej ewolucji dołączyłem do miłośników "brody". Już nawet mam pomysł w którym kierunku pójdę dalej. Będzie to łowienie sandaczy w dużej rzece na zestaw castingowy z niskoprofilem (mój mikołajkowy zakup). Od dawna się zastanawiałem nad zamianą mocnej, spinningowej wklejanki na sandaczową pałkę (moim zdaniem skuteczniejszą do wyciągania z wody tych akuratnie ryb). Ale argument bycia skuteczniejszym nie zagórował nad miłością do "miękkiej" szczytówki. Teraz jednak w połączeniu z nowością (dla mnie) czyli łowieniem na low profila zacznę się bawić ww zestawem. Odnoszę wrażenie, że zestaw castingowy jest odrobinę czulszy od porównywalnego spinningowego. Mam ten komfort, iż mój dobry kolega i towarzysz wypraw wędkarskich (Kuzyn) zawsze jest mi skłonny coś pożyczyć do przetestowania. W dalszym ciągu pozostaję jednak wierny (nie zawsze) "tradycyjnemy" spinningowi, a casting traktuję jako alternatywę, odskocznię i dobrą zabawę (a o to przecież w wedkarstwie chodzi). Szkoda tylko, że bardzo dużą barierą w naszym kraju są ceny i dostępność sprzętu do castingu. Z tego chociażby względu trudno będzie o prawdziwy boom tej metody. A przecież faknie jest spotkać kogoś nad wodą i wspólnie ... porozplątywać brody  Grin.
Zapisane

Pozdrawiam- Smaczek
Strony: 1 [2] Do góry Drukuj 
« poprzedni następny »
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2011, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!