Szczerze powiedziawszy, myślę, iż sieci tzw.legalne da się odróżnić od tych, hm, postawionych nielegalnie. Nie sądzę, aby kolega Szalony Jazz nie był w stanie tego nie ocenić. Się uniósł i pojechał, ale chyba wie, co robi
Nie jestem pewien, ale czy nie jest tak, że legalne sieci na bojkach powinny być opisne nazwiskiem(czy nazwą jeśli to np spóldzielnia rybacka) własciciela ?
M.
Powinna byc tabliczka, jeszcze nigdy nie widziałem takich z tabliczkami, choć kumple i takie sieci niszczyli odcinając tabliczki w razie czego.
Jeśli sieć nie ma tabliczki jest nie legalna i możesz a nawet powinienes ją zniszczyć jeśli jezioro nie jest prywatne i nie dzierżawione.
Znam dziesiątki przypadków jak w ciągu roku tacy rybacy spustoszyli do zera jeziora...i do tej pory nie ma w nich ryb.
Wielokrotnie widziałem jak kretyni zabierali po 200 szczupaków, a później większość wywalali bo im się w lodówce nie mieściły. (i się tym szczycili)
Nie mam zadnej tolerancji dla rybaków czyli legalnych kłusowników i nic mnie nie przekona bym nie niszczył sieci.
Pozatym widze jakie ryby ci legalni kłusownicy wyciągają, same nie wymiarowe, które powinni wypuszczać zaraz po wyciągnięciu z sieci bo takie jest prawo, a te bydlaki tłumaczą się że wypuszczą jak dobiją do brzegu, ale wtedy ryby juz są śnięte. Nie przepuszczę żadnej sieci, gdyby nie rybacy to i w Polsce można by wędkować jak w Danii czy Szwecji, tylko to bydło jest i zabiera wszystkie złowione ryby, a potem jeden z drugim dziwią się że nie ma ryb!
Wędkarze kupują pozwolenia coraz częściej na każde jezioro czy rzeke inne, płacą za to kasę, teoretycznie z tej kasy jeziora są zarybiane, a następnie wpada taki rybak kłusol i wszystkie wyciąga siecią bez względu na wielkość.
To jest nie normalne, a niszczenie sieci to najskuteczniejszy sposób na walke z tą patologią rybacką, takie moje zdanie.
Coraz rzadziej mam okazje być w Polsce, i niestety dawno juz nie bawiłem sie w pogromce rybaków kłusoli, ale kumple mam nadzieje nigdy nie odpuszczą.
Moje podejście do tematu wynika z tego że w Polsce nie spotkałem nigdy rybaka który nie był by kłusownikiem.