ja byłem w środe na Kwisie
miałem kilka wyjsc pstrągów, odprowadzały mi woblera pod same nogi
skubańce atakowały mi woblera od boku lub od przodu w łopatke ,jak by wiedziały ze z tyłu jest kotwica!byłem normalnie w szoku! zmieniałem woblerki i nic tylko na tego jednego wychodziły z jedna kotwiczka
jeden mi sie spioł
była to moja pierwsza wyprawa na pstragi w życiu:)teren był trudny bo wichura i bobry wycieły juz prawie wszystkie drzewa jakie sa nad woda!heheh (kwisa w okolicach Żagania)
Wczoraj byłem na okoniach na pobliskim jeziorze a po okoniach zero śladu złowiłem 7 pistoletów a kolega 8:(((( w poniedziałek wyparawa na dąbie w woj.lubuskim
pozdrawiam