Witam!
Może nie poruszę zbytnio tematu, ale pokrewny.
Skoro zdecydowałem się zrezygnować z używania podbieraka i staram się podbierać ręką albo lip gripem i asekurować ręką to chciałbym pójść krok do przodu.
Wszyscy wiemy, że nie zawsze istnieje możliwość szybkiego uwolnienia zdobyczy. Tutaj przydałaby się... mata do odhaczania.
O ile siedząc na łodzi można zabrać i ogromną matę karpiową to w przypadku lekkiego piechura taki nadbagaż jest dość nieporęczny.
Czy możecie polecić jakieś ciekawe rozwiązania? Nie wiem, jakieś maty składane, tak aby były wygodne w transporcie i praktyczne.
Nie wyobrażam sobie rozkładania wielkiej, powiązanej, upchanej w plecaku maty bo... co wtedy zrobić z rybą? Trzymać w wodzie żeby jeszcze walczyła?
Położyć na trawę? Przecież tego właśnie chcę uniknąć.
Powinni opatentować jakąś taką matę w wersji traveler
Pozdrawiam,
Marcin.