Zmajstrowałem - ale pod cięższego spinna/grunt (dla kolegi - używa go, oj uzywa). chyba nawet gdzieś tu wstawiałem fotki. Mam obecnie chyba 2 kijki z pełnego szkła - jeden cięższy, z germiny podobnej jak opisywana przez @Jawora - jeszcze nie używałem. Drugi kijaszek - leciutki patyk 165cm, łowiłem nim z Lwem Childre, Bantamem 100, Abu Black Maxx 1600. Hol okonia i szczupaka =- bezcenny - dlaczego? Bo może nie wygląda (kijek) idealnie, ale własnoręcznie ukręcony.
1. malować się da - trzeba oszlifować blank, potem odtłuścić i jazda akrylem w dowolnym kolorze,
2. sens przerabiania - JAK NAJBARDZIEJ, bo:
- z odzysku - to proekologicznie,
- dla zabawy - jest przednia przy kręceniu kijka,
- radość ze zrobienia i funkcjonalności - bezcenna.
3. kwestia ekonomiczna - nigdy nie da się na takiej zabawie ze starym szklakiem odpowiednio "zarobić" - to tylko dokładanie. Dlatego ja użyłem przelotek z odzysku, pominąłem nici dedykowane do omotek, dając cieniutkie do szycia skóry - kładą się świetnie, są w różnych kolorach. Praktycznie to co zrobiłem, zostało u mnmie albo powędrowało do znajomych w cenie komponentów (taka zabawa ku radości mojego kota).
PS. prostuję mam 3 kijki z pełnego szkła, które wymęczyłem
czwarty w drodze...