Forum Multiplikator.pl

Wędkarstwo Castingowe => Doniesienia znad wody => Wątek zaczęty przez: artek on 08 Stycznia 2010, 14:01:58



Tytuł: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: artek on 08 Stycznia 2010, 14:01:58
Witam serdecznie wszystkich forumowiczów tego portalu.
Od roku jestem częstym gościem „multiplikatora” , pasjonują mnie zarówno techniki wędkowania przy użyciu sprzętu multiplikatorowego jak i same kołowrotki. Zdawać by się mogło , że są to proste kołowrotki, ale okazuje się, że na technikę ich użytkowania ma wpływ bardzo wiele drobnych niuansików technicznych. Dzięki Waszemu portalowi, a szczególnie dyskusji na forum na  tematy związane z multiplikatorami mogłem zgłębić niektóre ich tajniki.
Zalogowałem się nie na tym portalu sprowokowany wypowiedzią autora  w temacie „Mięsiarze”, a szczególnie dwoma  słowami „walmy  Związek”, a co szanowny Kolega proponuje w miejsce  PZW, może „TOWARZYSTWA” – te już przerabialismy.
Tak jak wspomniany autor , również  jestem przeciwnikiem mięsiarstwa , które niejednokrotnie każdy z nas widział nad wodą. Ale kto to jest mięsiarz, ano przeważnie członek  PZW, czyli kolega po kiju, kolega   z naszego Związku, który nie przestrzega ani regulaminu amatorskiego połowu ryb, ani Ustawy o rybactwie śródlądowym  ani rozporządzeń do niej – większość z nas to widzi i nie reaguje, czyli można powiedzieć my jako członkowie Związku, oczywiście Ci etyczni zezwalamy na to ( są wyjątki od reguły, pewnie niejeden z nas zafundował kiedyś koledze „wędkarzowi” za mięsiarstwo przysłowiową  kąpiel lub po prostu dał po mordzie).
Zachwycamy się rybostanem wód w Szwecji czy w Norwegii, zgadzam się z tym także, ale dziwnym trafem , mało który z naszych wędkarzy wędkujący na wodach tych krajów nie przestrzega ustalonych tam REGULAMINÓW.  Więc pytam się szanownych kolegów mięsiarzy , jak to jest że we własnym kraju to nie ma żadnych prawideł, regulaminów czy limitów a wędkując w innych krajach jesteśmy bardzo etycznymi wędkarzami – czyżby strach przed karami tam obowiązującymi?
 Często słyszę narzekania wędkarzy na PZW i w  części dokładam się do tych narzekań, ale nie przesadzajmy bo wiele spraw zależy od nas samych. Byłem przez cztery lata tzw. działaczem w swoim Kole PZW i  przez ten okres otworzyły mi się trochę oczy na działalność w Związku. A mianowicie,  w Walnych Zgromadzeniach Kół PZW bierze udział przeważnie zarząd i kilku wędkarzy, reszta nie jest zainteresowana Związkiem poza wniesieniem składek , a potem tylko  na ryby  i jak bierze to pakowanie do siatek, a jak nie bierze to:  co oni robią w tym Związku – tylko przeżerają nasze pieniądze, gdzie są ryby?
Jeżeli chodzi o tzw. czyny społeczne to podobnie – lepiej zapłacić parę złotych niż np. chwycić za łopatę czy inny sprzęt i zrobić coś dla naszych wód i nas samych. A  jeszcze jedno, pięta PZW to zarybianie. Kilka krotnie byłem świadkiem w moim Kole , kiedy  prezes prosił o pomoc przy zarybianiu- przeważnie nie było chętnych, ale na drugi czy trzeci dzień po zarybianiu nad wodą już są tłumy, bo poszła plota w naród że PZW zarybia. Przypuszczam że przez to „Mięsiarstwo”co najmniej 50% wpuszczonych ryb nie dożyje do pierwszego tarła w nowej wodzie.
Czy tak to ma być Koledzy WĘDKARZE?????? A może w końcu trzeba włączyć się do działań  organizacji, do której większość należy. Oczywiście zaraz usłyszę , że w Zarządzie znowu są Ci sami , a dlaczego?  Bo nie ma chętnych, którzy społecznie poświęcą swój czas, aby inni mogli wyciągać z wody wszystko, co w niej pływa.
Na pewno w różnych Okręgach jest różnie, ja na swoje koło ani okręg nie narzekam. Jeszcze w latach 90 za szczupakiem jeździliśmy po 200 km na wody innych okręgów , o sumie to tylko słyszeliśmy, a teraz……..a teraz , to   szanowna brać wędkarska łowi szczupale, narzeka że w wodach stojących jest za dużo suma, czy klenia w rzekach. I tradycyjnie jak już wspomniałem , jak bierze to do wora , a jak nie bierze - to wina Związku.
 Moje koło opiekuje się jeziorkiem o pow. ok. 30 ha i podziwiam to co robią. Nad jeziorkiem mamy rybaczówkę , dwie wiaty, parking , cumowisko, kilka kładek wędkarskich  i przede wszystkim jest czysto i przyjemnie natomiast okręg wspiera nasze inicjatywy i zarybia jeziorko. Tylko pytanie dlaczego tak jest, ano dlatego, że dobrała się grupa osób(zarząd + kilku wędkarzy) , która  pokazała że w PZW też może być dobrze.
Pewnie wywołam burzę na forum swoja wypowiedzią, ale w końcu po to jest forum. Tylko zanim Koledzy napiszecie ripostę na moja wypowiedź, to zastanówcie się ile sami zrobiliscie dla naszych wód i naszego Związku- bo to my go tworzymy.


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: jaca on 08 Stycznia 2010, 14:35:59
Bardzo mądrze ujęte, taka jest natura większości Polaków, tylko by narzekali. Masz rację, jak trzeba popracować społecznie to nie ma nikogo. Na "Walne" w naszym kole przywieziono autokar członków i zagłosowali za przysłowiowe piwo. Odwołali Prezesa który chciał zmian i .... powrócił beton  8-) a teraz narzekają  :-D   


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: zamki on 08 Stycznia 2010, 19:25:48
Cytat: artek
Pewnie wywołam burzę na forum swoja wypowiedzią, ale w końcu po to jest forum. Tylko zanim Koledzy napiszecie ripostę na moja wypowiedź, to zastanówcie się ile sami zrobiliscie dla naszych wód i naszego Związku- bo to my go tworzymy.


Witaj Artek na naszym forum. Cieszę się, że zawitałeś w nasze progi.
Tam merytorycznego postu dawno juz nie czytałem dlatego jeszcze raz serdecznie witam.  ;->


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: big_m on 08 Stycznia 2010, 20:54:42
Witam artku. Dobrze prawisz i jeśli chodzi o mentalność i narodowe przywary to trafiłeś w dziesiątkę ale...
ale zapomniałeś o gospodarce rybackiej PZW, a konkretnie o rybakach. Ja legitymacją PZW dawno rzuciłem władzom w twarz.
Za tę rzeź, która codziennie ma miejsce na Mazurach. I nie ma na to silnych. Próbowaliśmy wielokrotnie i pozostaje tylko walka wręcz.
A to też PZW i niestety wszystkie dyrektywy płyną z centrali.
Przyznam jednak, że w wielu kołach coś się robi i godne to jest pochwały.
U nas też coś robią bo w "tyczkarstwie" młodzików mamy niezłe wyniki.
Ale gospodarka rybacka, czyli mordowanie ryb na skalę przemysłową w majestacie prawa to też jest PZW.
Często robią to za nasze składki.


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: zamki on 08 Stycznia 2010, 21:37:47
Maciek które jeziora PZW  u Ciebie są użytkowane rybacko przez PZw.?


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: big_m on 08 Stycznia 2010, 21:47:07
Wszystkie największe i przyległe do nich.


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: artek on 08 Stycznia 2010, 22:03:40
Big-m, czy  chodzi  Ci o jeziora gospodarstwa rybackiego Ruciane Nida  ?   Jeżeli tak, to masz rację. Ja też jestem przeciwko prowadzeniu na nich odłowów gospodarczych  pod szumną nazwą gospodarka rybacka. Mogę zgodzić się z odłowami kontrolnymi, selekcyjnymi, sanitarnymi, ale nigdy z gospodarczymi.
Wiem też że kiedyś niektóre Okręgi za namową Zarządu Głównego  wzięły w dzierżawę po PGR-bach setki hektarów jezior i co dzieje się z nimi teraz, ano tak jak Kolega pisze , Okręgi  prowadzą intensywne odłowy gospodarcze, których celem jest częściowe pokrycie dość kosztownych dzierżaw jezior. Słyszałem, że jeden z okręgów ma zamiar zrzec się dzierżawy ok. 40 % dotychczas użytkowanych wód. Czy jest to słuszne, wg mnie tak, bo chyba bardziej wolimy mniej wód ale dobrze zarybionych niż  kilka tysięcy hektarów trzepanych odłowami gospodarczymi.


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: big_m on 08 Stycznia 2010, 22:28:31
Tak, chodzi mi właśnie o ten cały kołchoz.


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: epinefryna on 09 Stycznia 2010, 00:31:42
hmmmm  czyżbyście sugerowali, że jest coś gorszego od mięsiarzy?  Niemożliwe... ja myślałem, że ryb nie ma bo kormorany, wydry, mięsiarze i kłusownicy je zeżarli.

;-)

Ja tam nie mam czasu społecznie działać. Wolałbym zapłacić i mieć spokój. Ale jak to czytam to mi się płacić odechciewa. Mam kolegę, który łowi dużo a nie płaci i zawsze mówi, że jak złowi metrówę to wtedy zapłaci składkę. Ryb bierze baaardzo mało albo wcale. Mandaty płaci jak coś. Na razie - po 2. latach - wychodzi z kasą do przodu ;-) Może to jest sposób.


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: Michumm on 09 Stycznia 2010, 07:52:40
Śmierć kormoranom, ograniczyć te ptaszyska do 4 sztuk na zbiornik.


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: Tomy on 09 Stycznia 2010, 09:04:47
Przede wszystkim powinno się znieść rybackie grabieże przynajmniej na większych rzekach w Polsce,a najlepiej w ogóle szlaban dla tego procederu.Co z tego że PZW zarybia,jak chcą zarybiać a potem odławiać to niech sobie PZW założy stawy hodowlane.Dla mnie zarybianie nie ma najmniejszego sensu to taka kropla w morzu,lepiej stworzyć tarliska dla ryb albo dać im święty spokój a one sobie poradzą same.Widziałem parę razy to całe zarybianie,parę worków świnek czy brzanek po 6cm na dwie rzeki to śmieszne.Tworzenie tarlisk{w przypadku gdy woda tego wymaga},szlaban w rzekach i jeziorach na rybołówstwo które chyba tylko u nas i może jeszcze wśród dzikich plemion Amazonii jest stosowane.Za kłusownictwo do pudła i przepadek mienia które służyło do procederu włącznie z autem,łodziom itp.,nie że mała szkodliwość społeczna.Co do ograniczenia mięsiarstwa to przede wszystkim zmiana regulaminu a szczególnie chorych limitów połowu typu 10kleni na dzień czy kilka kilogramów płoci i okonia.Ja wiem że co niektórym emerytom i nie tylko jest ciężko i muszą "dołowić" ryba ma dużo białka ale rosówki ponoć też jadalne a i w minerały bogate.Sam nie biorę ryb ale nie mam nic przeciwko komuś kto bierze od czasu do czasu i w małych ilościach to jego sprawa,ale panowie całe siaty brać????np. płoci na tarle,czy pękatych okoni na wczesną wiosnę to trzeba być no debilem a takich debili są tłumy a czemu???A no dlatego między innymi że regulamin na to zezwala,widać stworzony dla debili przez debili. 


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: artek on 09 Stycznia 2010, 11:24:28
Jak już wspomniałem jestem także przeciwnikiem odłowów gospodarczych PZW i nikt mnie do nich nigdy nie przekona, że są potrzebne. Ale mam inne zdanie co do zarybiań przez PZW, bo praktycznie poza PZW to w Polsce nikt nie zarybia, a wędkarzy mamy bardzo zdolnych. Analizowałem w ub. roku opracowanie  rejestrów połowów wędkarskich w moim Okręgu, który co roku przychodzi do Koła z Okręgu. Opracowanie jest w formie książkowej i dość szczegółowe, a autorami jest firma ichtiologów z uniwerku olsztyńskiego. Tak dla przykładu zarybianie w moim okręgu jest co rocznie na poziomie 30 ton i ok. 300.000 szt. narybku ryb reofilnych , zdawalność rejestrów to ok. 40%.  Okazuje się , że te 40 % wędkarzy z mojego Okręgu odłowiło  ok. 80 ton ryb różnych gatunków, w tym ok. 8 ton szczupaka. Gdybyśmy przemnozyli tą ilość przez 100 % to masa odłowionych ryb wyniosłaby ok. 200 ton. Więc rodzą się dwa stwierdzenia, pierwsze to zakazać odłowów gospodarczych na wodach PZW, a drugie to niech ten nasz Związek zarybia i wspiera naturalne tarło i to jak najwięcej.
Proszę szanownych Kolegów , to co wiem , to w br. Zarząd Główny PZW ma dokonać zmian w "Regulaminie Amatorskiego Połowu Ryb PZW" więc postarajmy się wspólnie, czy przez wystąpienia bezpośrednio do ZG PZW, czy też do macierzystych Kół i Okręgów z propozycjami , które uważamy że powinny zostać zmienione lub wprowadzone. Jeżeli będziemy milczeć , to za rok znowu będziemy narzekać na Regulamin i PZW.


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: wujek on 09 Stycznia 2010, 11:33:34
Dla mnie PZW żyje w pełni poprzednią epoką. Chciałem wyrobić kartę wędkarską przed końcem 24lat. Ze zdjęciami w ręku, kasą w zębach i jakąś wiedzą we łbie poszedłem do PZW w Szczecinie by stać się jej szczęśliwym posiadaczem. Ale nie mogłem jej otrzymać... "babcia w ciąży, dziadek w wojsku" itp wymówki. Miałem przyjść w innym terminie, może będzie więcej chętnych. Nie chcą moich pieniędzy to nie ;) Karty nie mam już zamiaru wyrobić. Jak traktują tak klientów na dzień dobry, to co się dziwić że później nikt nic nie robi - jak się nie chce. By coś zrobić, trzeba mieć chociaż jedną rękę wolną, a widzę że każdy ma obie zajęte bo stołka się trzymać trzeba ;D



Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: Tomy on 09 Stycznia 2010, 16:13:41
Dla mnie PZW żyje w pełni poprzednią epoką. Chciałem wyrobić kartę wędkarską przed końcem 24lat. Ze zdjęciami w ręku, kasą w zębach i jakąś wiedzą we łbie poszedłem do PZW w Szczecinie by stać się jej szczęśliwym posiadaczem. Ale nie mogłem jej otrzymać... "babcia w ciąży, dziadek w wojsku" itp wymówki. Miałem przyjść w innym terminie, może będzie więcej chętnych. Nie chcą moich pieniędzy to nie ;) Karty nie mam już zamiaru wyrobić. Jak traktują tak klientów na dzień dobry, to co się dziwić że później nikt nic nie robi - jak się nie chce. By coś zrobić, trzeba mieć chociaż jedną rękę wolną, a widzę że każdy ma obie zajęte bo stołka się trzymać trzeba ;D


Jedną stołka a w drugiej pół litra.


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: epinefryna on 09 Stycznia 2010, 17:04:12
hmmm ciekawe te liczby.

40% wędkujących łowi 80 ton ale to są Ci co łowią w limitach miary i wagi.
60% - 120ton - i tu jest reszta, która kłusuje więc można założyć, że ta liczba jest znacznie zaniżona. Więc zróbmy roboczo założenie, że kłusownicy odławiają 150 ton.
Więc teraz jakby ograniczyć nielegal tylko o 20% tylko to już mamy te 30 ton zarybiania. a każdy procent dalej to 1,5 tony zaoszczędzonych ryb.
----------------------------------

Inna sprawa, że są koła, które mają jeden czy dwa swoje stawy, zarybiają wymiarowym karpiem, którego starcza na dwa dni. Wpuszczają tylko po to żeby wyjąć. No to już trzeba być naprawdę chorym. Nie prościej byłoby prosto to z ciężarówki rozdać? No bez sensu to zarybianie.


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: Czez on 09 Stycznia 2010, 20:28:10
Dla mnie PZW żyje w pełni poprzednią epoką. Chciałem wyrobić kartę wędkarską przed końcem 24lat. Ze zdjęciami w ręku, kasą w zębach i jakąś wiedzą we łbie poszedłem do PZW w Szczecinie by stać się jej szczęśliwym posiadaczem.
Wierzę w to, że poszedłeś do PZW "wyrobić kartę wędkarską". Uwierzę nawet w to, że pieniądze trzymałeś w lewym uchu, a zdjęcia w prawym. Ale proszę...nie pisz, że miałeś jakąś "wiedzę we łbie". Gdybyś miał choćby krztynę tej wiedzy o której tak swawolnie piszesz to byś wiedział, że kartę wędkarską wydaje starosta powiatu, a nie PZW ....


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: artek on 09 Stycznia 2010, 22:03:15
Mam pytanie do Kolegów "Wujka" i "Big-m-a", czy na  wodach PZW też Koledzy wędkują???????????

A drugie pytanko do Kolegi "Epinefryna",  to lepiej wogóle nie zarybiać, tylko biadolić?

To co czytam to większość z nas narzeka na kłusoli, a kto zabrania nam przystąpić do Społecznej Straży Rybackiej i wówczas można do woli uganiać się za kłusolami , ale to trzeba jeszcze chcieć nadstawiać własnego łba.

A większość z nas to woli zapłaciś składki dla świetego spokoju i jak najszybciej  na ryby, (mało jest chętnych ,aby poświęcić trochę własnego czasu dla wspólnego dobra ) i tylko narzekać jak ryba nie bierze, natomiast  jak  bierze to wówczas pełne wory i siaty- oczywiście to stwierdzenie  nie jest kierowane do wszystkich Kolegów.


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: big_m on 09 Stycznia 2010, 22:08:35
Wędkuję głównie na wodach PZW bo tutaj jest ich większość. Niestety nie ma zniżkowych opłat dla tych, którzy wypuszczają ryby.


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: artek on 09 Stycznia 2010, 22:13:40
Jeżeli dobrze rozumiem, to jest Kolega wędkarzem niezrzeszonym w PZW, czy tak?


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: big_m on 09 Stycznia 2010, 22:20:34
Byłym zrzeszonym. Jestem schizmatykiem jak to niektórzy określają. I czuję się dyskryminowany jako etyczny wedkarz bo wszedzie płacę jako
niezrzeszony więcej od zrzeszonych.


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: Salmo_Salar on 09 Stycznia 2010, 22:21:21
Ty się dziwisz?? Wędkarstwo to hobby, człowiek chce wypoczywać nad wodą, a nie dostawać po mordzie. Nie chce mieć zniszczonego samochodu, nie chce być wytykany palcami przez innych wędkarzy i słyszeć "o, to ten skur... z SSR". Jesteśmy klientami, rządamy czegoś co się nam chyba należy ::) ???

Nie narzekam na związek, narzekam na wędkarzy, na tych co siedzą nad wodą i mają w de wszystko. Nie opłacają składek, nie trzymają się regulaminu bo dostali luzu. Nikt ich za mordę nie trzyma. Nikt z takich porządnych wędkarzy jak my nie stoi im nad karkiem i nie straszy policją czy strażą rybacką. Gdy nie ma odpowiednich służb mundurowych tacy wędkarze powinni się bać swoich "kolegów" po kiju, że mogą interweniować, głosić to czy tamto. U mnie nikt się nie boi, jak ktoś do kogoś ma jakieś "ale" to jedynie sobie poszczeka, na tym się kończy.

Po to między innymi powstają towarzystwa, by w kupie być silniejszym i zrobić więcej. Taką społeczną pracę wykonuje się za swoje pieniądze niestety, ile jest osób które za własne pieniądze zrobi to czy tamto dla swoich wód oprócz opłacenia składki?? Na przykład budując pomosty, sprzątać i wywozić setki worków śmieci płacąc za ich utylizację, siedzieć nad wodą z lornetką i pilnować tarlisk kosztem własnego, wolnego czasu.

Każdy robi tyle ile może i tyle ile... chce. To ma być przyjemnością, pewnego rodzaju spełnieniem a nie drugą zmianą, robotą do której musi się iść.

Pozdr.

Salmo


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: Salmo_Salar on 09 Stycznia 2010, 22:22:57
Mój post wyżej jest odpowiedzią do tego fragmentu postu:

Cytuj
A większość z nas to woli zapłaciś składki dla świetego spokoju i jak najszybciej  na ryby, (mało jest chętnych ,aby poświęcić trochę własnego czasu dla wspólnego dobra ) i tylko narzekać jak ryba nie bierze, natomiast  jak  bierze to wówczas pełne wory i siaty- oczywiście to stwierdzenie  nie jest kierowane do wszystkich Kolegów.

Żebyś Big_m nie myślał, że to do Ciebie ;D

Pozdr.

Salmo


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: epinefryna on 09 Stycznia 2010, 22:55:16
Ja tam nie wiem co lepiej. Przeanalizowałem tylko cyferki, niech sobie każdy swoje zdanie wyrobi.

Nie bardzo rozumiem związek pomiędzy narzekaniem na to jak ktoś wydaje moje pieniądze a tym, że się nic nie robi.  Ja nie jestem działaczem związku, ja jestem klient, płacę składkę na zagospodarowanie i korzystam z wody. I nie mam ani czasu ani ochoty jakoś dodatkowo (ponad normalne) o wodę dbać. Za to moją kasę dostają inni. I mam prawo się wkurzać jak ktoś wydaje moją kasę na bezsensowne zarybianie tylko po to żeby się jeden mięsiarz z drugim mogli nażreć.


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: zamki on 09 Stycznia 2010, 23:07:08
Polecam poczytac statut organizacji do której sie nalezy  bo to nie do konca jest w PZW tak, że sie płaci i wymaga to nie sklep mięsny gdzie obsługa ma byc miła i podac odpowiedni towar.


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: Pool on 09 Stycznia 2010, 23:22:05
Dla mnie PZW żyje w pełni poprzednią epoką. Chciałem wyrobić kartę wędkarską przed końcem 24lat. Ze zdjęciami w ręku, kasą w zębach i jakąś wiedzą we łbie poszedłem do PZW w Szczecinie by stać się jej szczęśliwym posiadaczem.
Wierzę w to, że poszedłeś do PZW "wyrobić kartę wędkarską". Uwierzę nawet w to, że pieniądze trzymałeś w lewym uchu, a zdjęcia w prawym. Ale proszę...nie pisz, że miałeś jakąś "wiedzę we łbie". Gdybyś miał choćby krztynę tej wiedzy o której tak swawolnie piszesz to byś wiedział, że kartę wędkarską wydaje starosta powiatu, a nie PZW ....

Ale żeby dostać kartę od starosty trzeba pójść do PZW żeby zdać egzamin :P


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: Pool on 09 Stycznia 2010, 23:29:06
I jak tu ma nie być miesiarstwa jak na zbiornik ponad 2000 ha jest 3 etatowych strażników którzy w dodatku mają jeszcze kilka innych zbiorników do sprawdzenia, a jeśli chodzi o PSR to całkowity brak organizacji.


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: wujek on 10 Stycznia 2010, 11:39:08
Gdybyś miał choćby krztynę tej wiedzy o której tak swawolnie piszesz to byś wiedział, że kartę wędkarską wydaje starosta powiatu, a nie PZW ....
Ale ja egzamin chciałem tylko... nawet dnia i godziny nie pomyliłem ;D


Mam pytanie do Kolegów "Wujka" i "Big-m-a", czy na  wodach PZW też Koledzy wędkują???????????
Nie wędkuje, za daleko mam ;D


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: Salmo_Salar on 10 Stycznia 2010, 12:03:09
Polecam poczytac statut organizacji do której sie nalezy  bo to nie do konca jest w PZW tak, że sie płaci i wymaga to nie sklep mięsny gdzie obsługa ma byc miła i podac odpowiedni towar.

Ze statusu:

Cytuj
Związek opiera działalność na pracy społecznej członków

Czyli rąbaniu w dupę :P

Najlepsze jest to, że nikt nie "z góry" nie widzi co robią niektórzy porządni wędkarze w tym kraju. Nikt się z tym nie afiszuje. Ta część wędkarzy sprząta nad wodą, wywozi worki ze śmieciami, wypuszcza wszystkie złowione ryby, zgłasza wszelkie przejawy kłusownictwa komu może, sam nie śmieci nad wodą, nie niszczy brzegów rzek i jezior... Praca społeczna jest?? Jest!! Chyba można rządać lepszej "ochrony i zagospodarowania wód", przynajmniej tyle, przecież za to płacimy.

Pozdr.

Salmo


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: Czez on 10 Stycznia 2010, 15:31:08
Dla mnie PZW żyje w pełni poprzednią epoką. Chciałem wyrobić kartę wędkarską przed końcem 24lat. Ze zdjęciami w ręku, kasą w zębach i jakąś wiedzą we łbie poszedłem do PZW w Szczecinie by stać się jej szczęśliwym posiadaczem.
Wierzę w to, że poszedłeś do PZW "wyrobić kartę wędkarską". Uwierzę nawet w to, że pieniądze trzymałeś w lewym uchu, a zdjęcia w prawym. Ale proszę...nie pisz, że miałeś jakąś "wiedzę we łbie". Gdybyś miał choćby krztynę tej wiedzy o której tak swawolnie piszesz to byś wiedział, że kartę wędkarską wydaje starosta powiatu, a nie PZW ....

Ale żeby dostać kartę od starosty trzeba pójść do PZW żeby zdać egzamin :P
To nie musi być PZW  :P


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: Pool on 10 Stycznia 2010, 17:29:34
Witam,
@Czez to może powiedz mi gdzie można jeszcze wyrobić kartę wędkarską po za PZW?


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: Salmo_Salar on 10 Stycznia 2010, 17:42:54
Też jestem ciekaw jaka to jeszcze "organizacja" może przeprowadzić taki egzamin. Może Towarzystwo Przyjaciół Białej Pszemszy?? :-D

Pozdr.

Salmo


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: zamki on 10 Stycznia 2010, 21:29:03
Cytat: Salmo_Salar

Ze statusu:

Cytuj
Związek opiera działalność na pracy społecznej członków

Czyli rąbaniu w dupę :P


Nie ze statusu a statu to po pierwsze. Rąbanie w dupę to wedlug Ciebie według mnie nie jest to rąbanie w dupę.
Płacę grosze  reszte powinienem odrobić co 99% członków ma właśnie w d...  takie ma zasady PZw  tylko czy ktos to akceptuje?? a właśnie polak jest mądzrejszy i ma swoje teorie na życie. Zastanawiam się czemu polakowi tak ciężko USZANOWAĆ  czyjeś zdanie. ??  CZEMU. ??? I w jakże wielu dziedzinach jeden narzuca swoje  drugiemu. A ja się pytam kolejny raz co zrobił jeden z drugim dla związku że ma prawo czegoś od niego wymagać  ? Dla jasnośći pytam o działania według stratutu. ?
Czytałem kilka dni temu krótki artykulik o kilkunastu wędkarzach mających swoje koło. Sami opiekuja się swoim jeziorkiem zarybiaja je ze swoich składek i pilnują. Dla zdobycia kasy organizują raz w roku festyn.  Niemożliwe. ? Pewnie ze nie w Polsce bo rzecz się dzieje w Niemczech. U nas ludzie płaca i wymagają   :P  jak by  byli w sklepie rybnym gdzie obsługa ma podac odpowiedni towar i być miła.

PS. Nie chcesz być rąbany  to wystąp ze związku  zapłać jak nie zrzeszony  i wtedy wymagaj a jak nie będą łowiska spełniały Twoich wymogów zmień wody. Tak wygląda demokracja. O wędkarstwie klubowym słyszałeś i chyba Wiesz ile to kosztuje. ? Tam ryby sa ale nie za sto czterdzieści na rok.  :-D :-D



Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: Salmo_Salar on 10 Stycznia 2010, 21:56:38
Nie wytykaj mi błędów w pisowni bo akurat ja jestem jednym z lepiej piszących na tym forum, staram się nie robić błędów.

Czemu mam wystąpić ze związku i płacić jeszcze więcej ??? To byłby samobój...

Zatem powiedz, co to za "prace społeczne" w których mogę uczestniczyć?? Odłowy?? Stać nad głową w czasie zarybień??

Cytuj
Ta część wędkarzy sprząta nad wodą, wywozi worki ze śmieciami, wypuszcza wszystkie złowione ryby, zgłasza wszelkie przejawy kłusownictwa komu może, sam nie śmieci nad wodą, nie niszczy brzegów rzek i jezior...

Nie bez powodu wymieniłem te czynności, sam tak postępuję nad wodą. Nie idę do siedziby koła i nie błagam o to by mi dali robotę. Gdy jestem nad wodą na rybach i widzę, że moja osoba może w czymś pomóc, robię to. Przywoże worki i zbieram do nich śmieci, gdy zauważę jakąś siatkę czy sznur to je niszczę lub zgłaszam taki fakt, tłumaczę Straży Granicznej, że w lesie leżą jakieś worki z nieznaną zawartością i tłumacze jak dojechać, zwracam uwagę gdy ktoś pokazuje mi niewymiarowego szczupaka chwaląc się nim jeszcze...

Trzeba wyjaśnić chyba pojęcie praca społeczna wg PZW i co niektórych. Że ty zamker jesteś w SSR to nie oznacza, że robisz więcej niż przeciętny kowalski. Takie mam odczucie, że wypowiadasz się stojąc jakby wyżej ode mnie czy innych użytkowników biorących udział w tej dyskusji.

Mam nadzieję, że powstające Towarzystwo Przyjaciół Bugu będzie działało prężnie, ludzie będą się udzielać i praca nie pójdzie na marne. Tylko wytrwałości!!

Pozdr.

Salmo


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: zamki on 10 Stycznia 2010, 22:13:58
Salmo Salar jakie prace na rzecz swojego związku mozesz wykonać pytaj się u siebie w kole będzie najprościej.
Apropo samobója no to chyba wszystko jest jasne. ?
To , że należę do straży nie ma tu nic do rzeczy i masz bardzo złe odczucie zresztą  poraz któryś tam.  Nie nadinterpretuj sobie moich postów a to, że mnie nie lubisz niech nie wpływa  na ten temat.




Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: Salmo_Salar on 10 Stycznia 2010, 22:25:55
Cytuj
a to, że mnie nie lubisz niech nie wpływa  na ten temat.

Za to nie wiem skąd taka interpretacja moich postów ??? Sam to napisałeś, to jest twoje zdanie...

Pozdr.

Salmo


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: artek on 11 Stycznia 2010, 15:48:36
Zamki słusznie zauwazył w swoim poście "Zastanawiam się czemu Polakowi tak ciężko USZANOWAĆ  czyjeś zdanie. ??  CZEMU. ??? I w jakże wielu dziedzinach jeden narzuca swoje  drugiemu. A ja się pytam kolejny raz co zrobił jeden z drugim dla związku, że ma prawo czegoś od niego wymagać  ? Dla jasnośći pytam o działania według stratutu. ? "  . No właśnie, co poza opłaceniem składek zrobilismy dla tego naszego Związku? Przecież jest to stowarzyszenie zrzeszajęce dobrowolnie wędkarzy, tym Związkiem to MY jesteśmy. Zgodnie ze Statutem PZW mamy prawo wybierać władze i być do nich wybierani, więc co stoji na przeszkodzie  aby zmienić, jak to ktoś napisał, ten komunistyczny związek. Dlaczego nie chcemy mieć wpływu na ochronę naszych wód, na zarybianie? Czy tylko dlatego że nie mamy czasu?


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: Salmo_Salar on 11 Stycznia 2010, 19:29:21
Mamy wpływ na ochronę naszych wód, najczęściej jesteśmy nad wodą i zauważamy pewne rzeczy, które powinniśmy zgłaszać. Co wg Ciebie i Związku znaczy ochrona??

Jaki mamy wpływ na zarybienia?? Chyba, że ktoś siedzi taaaam, wysoko, bardzo wysoko. Ci którzy dobrowolnie uczestniczą w zarybieniach (ochotnicy-wędkarze) mogą jedynie popatrzeć sobie jak spuszczają rybki z basenu rękawem do wody lub jak rozcinają worki.

Robię to co mogę dla wody, nie narzekam na Związek (jakby ktoś nie zauważył ::)) tylko na tych właśnie członków tego stowarzyszenia (czyt. wędkarzy), którzy mają wszystko gdzieś, śmiecą butelkami, petami, łowią na pięć wędek, biorąc mnóstwo ryb, często niewymiarowych...

Muszę się zgodzić z pewnym stwiedzeniem które usłyszałem niedawno - część Związku tworzą osoby które nie mają pojęcia czy to o wędkowaniu, czy o rybach  :-\

Pozdr.

Salmo


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: artek on 11 Stycznia 2010, 20:33:45
Co oznacza ochrona wód ? moim zdaniem ochrona przed kłusownictwem sieciowym, kłusownictwem wędkarskim i ochrona przed szkodliwymi zanieczyszczeniami, a jak to robić to oddzielny szeroki problem w każdym z w/w zagadnieć z osobna.
Pisałem już na wstępie,  że kiedyś przez okres  jednej kadencji czyli cztery lata byłem we władach PZW, może nie tych  najwyższych , ale byłem. I po roku otworzyły mi się trochę oczy na działalność w Związku  i to w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Nie twierdzę , że jest dobrze w całym Związku, w każdym Okręgu,  czy Kole. Ale napewno nie jest tak, jak niektórzy Koledzy o tym mówią.
Co do ochrony wód , oczywiście kłusownictwo jest i to na niektórych  wodach na skalę przemysłową, ale właśnie trzeba zgłaszać ten proceder i to natychmiast czy do PZW czy na Policję. A ja wielokrotnie spotykałem się nad wodą ze stwierdzeniami wędkarzy, że kłusownicy byli na wodzie tydzień, dwa  tygodnie czy miesiąc temu. Na pyatnie  dlaczego nie zadwoniłeś, przważnie słyszałem odpowiedź, a po co swój łeb  narażać się. Ilu strażików działa  w naszych Kołach jak społecznie działają to chyba wiemy.
I jak tu ma nie być miesiarstwa jak na zbiornik ponad 2000 ha jest 3 etatowych strażników którzy w dodatku mają jeszcze kilka innych zbiorników do sprawdzenia, a jeśli chodzi o PSR to całkowity brak organizacji.
Tu masz odpowiedź szanowny Kolego
Aby dobrze chronić nasze wody Związek powinien zatrudnić nie trzech strażników tylko  30 na 2000 ha, ale jeżeli tak miałoby być to zamiast płacić  składkę 150 czy 200 zł ,płacilibyśmy co najmniej 500 zł i może tędy jest droga do reformy Związku. Wysokie składki, dobra ochrona wód, odpowiednie zarybianie i mało członków ,ale za to wiekszość etycznych.
Natomiast odnosnie zarybiania, to pytam się  o czym Kolega chciałby decydować , może o wielkosci zarybiania, może o składzie gatunkowym materiału zarybieniowego - od tego są ichtiolodzy w Okręgach i pozostawmy tą dzidzinę fachowcą, a my zajmijmy się pomocą przy zarybianiu i ochroną wód po zarybianiu przed "nami samymi"
Wierzę , że Kolega jest etycznym wędkarzem i tak jak pisze że robi dużo dla wód , ale nie na pokaz. Gdyby w PZW  byli sami tacy wędkarze, to nie przeklinali byśmy Związek a cieszyli się z dobrze zarybionych wód. Czego Koledze i pozostałym użytkownikom tego portalu z całego serca życze.


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: Czez on 11 Stycznia 2010, 20:43:11
Witam,
@Czez to może powiedz mi gdzie można jeszcze wyrobić kartę wędkarską po za PZW?
Ponieważ w tym wątku znaczna część wypowiadających się myli statut ze statusem, PZW ze starostwem, a egzamin z wnioskiem o wydanie karty, to powiedz mi najpierw o co Ci chodzi  ??? Wróżką nie jestem, a to, że w PZW "nie wyrabia się karty" napisałem już powyżej.


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: Czez on 11 Stycznia 2010, 20:55:58
Też jestem ciekaw jaka to jeszcze "organizacja" może przeprowadzić taki egzamin. Może Towarzystwo Przyjaciół Białej Pszemszy?? :-D

Pozdr.

Salmo
Odpowiedź jest dość prosta i brzmi : każda organizacja amatorskiego połowu ryb. Wynika to z art. 7 ust. 5 ustawy o rybactwie śródlądowym, którą wypadałoby znać będąc wędkarzem ....choćby pobieżnie...

Nie znam organizacji "Towarzystwo Białej Przemszy", lecz jeśli jest to organizacja amatorskiego połowu ryb i chce się parać egzaminowaniem, to ma do tego święte prawo. Chyba, że nie chce, cóz do tego też ma święte prawo.


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: Salmo_Salar on 11 Stycznia 2010, 22:25:13
Człowiek się raz pomyli, walnie literówkę i zaczynają po raz któryś wypominać ???  Też chyba zacznę...

Chciałbym uzyskać pełną odpowiedź, jaka organizacja, daj przykład. To, że tak jest napisane w ustawie to wiem, czytać nie zapomniałem :-X

Pozdr.

Salmo


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: Czez on 12 Stycznia 2010, 09:21:40

Chciałbym uzyskać pełną odpowiedź, jaka organizacja, daj przykład. To, że tak jest napisane w ustawie to wiem, czytać nie zapomniałem :-X

Pozdr.

Salmo
Ok. Nie wiem, czy będzie to dla Ciebie pełna odpowiedź, ale kilka lat temu będąc na zwolnieniu lekarskim (czytaj : mając czas) zawziąłem się i zbadałem temat. Z zupełnie innych powodów  :) Najpierw udałem się pod ten adres :
http://www.kftw.kwidzyn.biz/federacja.php?go=3
Później obdzwoniłem te wszystkie towarzystwa wędkarskie.
Potem udałem się pod ten adres :
www.google.pl
I zacząłem poszukiwania wklepując "stowarzyszenia", "towarzystwa" etc.

Jesli masz ochotę dowiedzieć się czegoś więcej w tym temacie, idź tą drogą.

Wyniki nie były porażające, ale znalazłem bodaj 4 stowarzyszenia przeprowadzające egzaminy na kartę wędkarską.
Wiem, że to mało, ale jesli ktoś tak strasznie nie lubi PZW to jaki problem przejechać się na drugi koniec Polski  ;D

Dodam jeszcze, że powodem dla którego tak mała ilość stowarzyszeń wędkarskich przeprowadza egzaminy, może być wymóg 200 pełnoletnich członków na terenie powiatu. Ale to tylko moje gdybanie.


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: Tomy on 12 Stycznia 2010, 09:33:04
Znalazłem coś takiego w necie:

Polski Związek Wędkarski zrzesza 600 tys. członków, reprezentujących wszystkie środowiska i grupy społeczne. Jest kontynuatorem historii i tradycji zorganizowanego wędkarstwa polskiego, które w 2004 r. obchodziło jubileusz 125-lecia, a w 2005 r. jubileusz 55-lecia PZW.

Liczmy każdego po 100zł a składki są większe no ale niech będzie to daje sumę 60 000 000 zł. na rok.To co nie stać ich na większą ilość zatrudnienia strażników i na godziwe ich wynagrodzenie{bo tym czasem ich wypłata to żałosna jest}.Dla mnie jest to jasne im zawsze mało i zawsze kasy brak,podobnie jak w ZUS itp.Składki w Polsce i tak są wysokie za 150zł jak ktoś tam pow.zaznaczył to jest składka okręgowa a nie ogólnopolska.Ja na rok płacę ok.700zł.PZW to biznes jak każdy inny i wybaczcie ale ja prowadziłem to i tamto w życiu teraz też zajmuję się równolegle paroma geszeftami i nie wyobrażam sobie czegoś takiego że biorę od kogoś kasę za usługę a potem mu mówię-wie Pan co niech se Pan to sam zrobi w ramach czynu społecznego.  


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: artek on 12 Stycznia 2010, 10:58:08

A szanowny Kolega to w Niemczech jakie składki płaci za wędkowanie i jakie wody obejmują te składki ?
Widzę, że Kolega nie ma pojęcia o działalnosci PZW, ani też o tym na co przeznaczona jest tzw. składka okręgowa . Może wybrałbyś  się  Kolego do swojego macierzystego Okręgu, aby Cię oświecono na co wydaje się Twoje pieniądze w postaci  składki. To co ja wiem to składka okręgowa wydatkowana jest na nastepujące cele:
-ochrona wód (w tym działalność SSR),
-zagospodarowanie wód : dzierżawy i podatki za użytkowanie wód prze PZW( z tego co wiem są to pokaźne kwoty , szczególnie za obwody rybackie naszych rzek), koszty produkcji materiału zarybieniowego ( jeżeli okręg posiada ośrodki zarybieniowe), zakup materiału zarybieniowego,  rejestracja połowów wedkarskich, płace z narzutami i pochodnymi pracowników zatrudnionych w tym pionie,delegacje, transport materiału zarybieniowego, ubezpieczenia oraz również w iwelu przyadkach  za porozumienia miedzyokręgowe ( aby wędkarze nie musieli płacić składki okregowej w kazdym okręgu, w którym wędkują, mój  Okręg zawarł ok. 20 takich porozumień) itd.itd.
I chyba w kazdym Okręgu te koszty są inne, dlatego też mamy róznice w wysokosci składek.
A przede wszystkim , to jeżeli Kolego Tomy nalezysz do PZW , to przeczytaj Statut tej organizacji, wówczas dowiesz się za co płacisz - napewno nie za usługi  !!!


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: Tomy on 12 Stycznia 2010, 11:10:46
No to artek czas to zmienić,bo wychodzi na to że PZW to pozostałość po chorym ustroju głęboka komuna.Jak by to był biznes to by było lepiej,prościej,drożej ale wody rybne.No i jeszcze jedno kolego zwolnij.Masz przykład łowisko mała Wisła P.Wilka płacisz i łowisz fakt zasada C&R ale mnie ona cieszy nie smuci i stosuję ją na każdej wodzie.Na pytanie gdzie łowię odpowiem Ci-gdzie się da i z dobrym skutkiem.Co do Twojej racji odpowiem-kolego artek tak aczkolwiek nie.


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: epinefryna on 12 Stycznia 2010, 11:15:55
I wszystko jasne.

-ochrona wód (w tym działalność SSR),
-zagospodarowanie wód : dzierżawy i podatki za użytkowanie wód prze PZW
Dwie linijki tekstu. Mało. I to jest dobre i wszyscy tego pragną (to nazywają usługą)

-zagospodarowanie wód : [...], koszty produkcji materiału zarybieniowego ( jeżeli okręg posiada ośrodki zarybieniowe), zakup materiału zarybieniowego,  rejestracja połowów wedkarskich, płace z narzutami i pochodnymi pracowników zatrudnionych w tym pionie,delegacje, transport materiału zarybieniowego, ubezpieczenia oraz również w iwelu przyadkach  za porozumienia miedzyokręgowe ( aby wędkarze nie musieli płacić składki okregowej w kazdym okręgu, w którym wędkują, mój  Okręg zawarł ok. 20 takich porozumień) itd.itd.
Wiele linijek tekstu. Dużo. A to jest administracja i pierdzenie w kurczowo trzymane stołki.

Czyli mało tego co trzeba a dużo tego co nie trzeba. I to się narodowi nie podoba. I na to narzeka.


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: artek on 12 Stycznia 2010, 11:37:23
To mamy ciekawe stwierdzenia, organizacja zrzeszająca ponad 600 tys. członków ma być bez tzw. ADMINISTRACJI , czyli bez zarządów na poszczególnych szczeblach organizacyjnych i bez pracowników etatowych. A kto ma kierować tą organizacją, tego Kolega nie powiedział?

"Czyli mało tego co trzeba a dużo tego co nie trzeba. I to się narodowi nie podoba. I na to narzeka."
To moze napiszesz co trzeba, a co jest niepotrzebne.
A jeżeli chodzi o to , co się narodowi nie podoba i na co czeka, to może w końcu naród ruszy cztery litery i zacznie chodzić na Walne Zgromadzenia Kół i rozliczać  Zarządy z tego co zrobiły i co robią.



Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: zamki on 12 Stycznia 2010, 19:54:52
Cytat: artek
A jeżeli chodzi o to , co się narodowi nie podoba i na co czeka, to może w końcu naród ruszy cztery litery i zacznie chodzić na Walne Zgromadzenia Kół i rozliczać  Zarządy z tego co zrobiły i co robią.



Nikt nigdzie dupy nie ruszy a juz napewno nie zacznie rozliczać zarządów bo te znikna i na ich miejsce rozliczający będzie musiał sam usiąść i się wziąść do roboty o i to jest chory skostniały układ rodem z prl - "robić tyle, zeby nie robić nic" przykład idzie z dołu a raczej nic nie robienie i olewactwo. Póki na dole nikt się za robotę nie weźmie to góra jest bezpieczna. 


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: artek on 12 Stycznia 2010, 20:36:19
ZAMKI - masz 100 % racji w swojej wypowiedzi. U nas na ostatnich dwóch Walnych Zgromadzeniach Koła, fekwencja była powalająca (pomimo że ogłoszenia o zebraniu wisiały ponad miesiąc w gablocie  koła i we wszystkich sklepach wędkarskich) ok. 20 osób czyli zarząd , komisja rewizyjna , sąd koleżeński  i gdyby ten stary zarząd nie chciał kandydować ( bo mają już dość biadolenia) to nie byłoby z kogo wybrać nowych władz


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: artek on 27 Stycznia 2010, 14:16:15
No i nagle dyskusja w tym temacie zakończyła się. Ilość osób , które wypowiedziały się ( 11 osób) tak samo zwala z nóg jak i ilość osób na Walnych Zgromadzeniach Kół PZW.
Ostatnio usłyszałem takie stwierdzenie, że po co nam Koła PZW- najlepiej składki opłacać w jakimś sklepie wędkarskim, ewentualnie zatrudnić jeszcze jedną czy dwie panienki w Okręgu i będzie to samo . Jedyny problem to dojazdy z terenu do siedziby Okręgu. Tak też można................


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: Salmo_Salar on 27 Stycznia 2010, 15:36:03
A powiedz, jaki przyświecał Tobie cel tworząc ten wątek?? Dyskusja czy realne wypracowanie jakiś form działania które usprawniłoby działania PZW??

Jeżeli dyskusja to ok, porozmawialiśmy i koniec. Jeżeli to drugie to raczej nie na forum. Tutaj są ludzie z różnych okręgów i części Polski. By móc sprawnie zadziałać potrzeba ludzi którzy się znają, są z tego samego rejony i dotykają ich te same "bolączki".

Chyba, że cel był jeszcze inny... ::)

Pozdr.

Salmo


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: slodziaksos on 27 Stycznia 2010, 15:46:47
No i nagle dyskusja w tym temacie zakończyła się. Ilość osób , które wypowiedziały się ( 11 osób) tak samo zwala z nóg jak i ilość osób na Walnych Zgromadzeniach Kół PZW.
Ostatnio usłyszałem takie stwierdzenie, że po co nam Koła PZW- najlepiej składki opłacać w jakimś sklepie wędkarskim, ewentualnie zatrudnić jeszcze jedną czy dwie panienki w Okręgu i będzie to samo . Jedyny problem to dojazdy z terenu do siedziby Okręgu. Tak też można................
I wiesz to działa dokładnie taki jak napisałeś. Tyle że twoje słowa to drwina a u mnie tak to wygląda. Kartę kupuję w sklepie . Niekoniecznie w wędkarskim. Egzaminów brak. Cały regulamin dotyczący rozmiarów i terminów kiedy można łowić mieści się po drugiej stronie karty na dany rok. Kartę kupuję okręgową lub krajową. Z tym że kontrolami zajmuje się policja i straż graniczna. I rzeczywiście to robi choć nie nagminnie. I to działa


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: zamki on 27 Stycznia 2010, 18:26:12
Cytat: slodziaksos
I wiesz to działa dokładnie taki jak napisałeś. Tyle że twoje słowa to drwina a u mnie tak to wygląda. Kartę kupuję w sklepie . Niekoniecznie w wędkarskim. Egzaminów brak. Cały regulamin dotyczący rozmiarów i terminów kiedy można łowić mieści się po drugiej stronie karty na dany rok. Kartę kupuję okręgową lub krajową. Z tym że kontrolami zajmuje się policja i straż graniczna. I rzeczywiście to robi choć nie nagminnie. I to działa

I właśnie w ten sposób "działa się" od samego dołu od poziomu koła gdzie jak widac wszyscy ci którzy dużo krzyczą na betonową górę sami mają wszystko z tyłu.Więc czego chcieć od góry. ? Zmian.?
Według mnie zmiany muszą najpierw pojawić się na dole tu gdzie jest najgorszy syf.


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: artek on 28 Stycznia 2010, 13:27:13
Bardzo chętnie dpowiem Koledze Salmo Salarowi. Celem było wywołanie dyskusji na tym forum na temat działalnosci PZW, która może w minimalnym stopniu wpłynełaby na zainteresowanie  nas
wędkarzy- członków PZW, organizacją którą sami tworzymy. Szlag mnie trafia jak czytam wątki i posty w których tylko narzeka się na PZW , a nic się nie robi aby ewentualnie to zmienić. Moim zdaniem to 90 % wędkarzy ma w 4 literach cały Związek ,a  ich jednorazowy roczny kontakt z PZW  kończy się w momencie opłacenia składek. Więc zadaję pytanie Wam wędkarzom, kto ma wpływać na działalność naszego Związku ,  dziadki w Zarządach Kół , Okręgu czy ZG ? Większość z nas chce mieć dobrze zarybione wody i dobrze chronione, aby móc połowić dosyta - pomijam już kwestię mięsiarstwa, ale każdy z nas chciałby przeżyć przygodę wędkarską z taaaaką rybą i poczuć adrenalinkę holując rekordowy okaz.

 Wypowiedziałeś następujące zdania: "Jeżeli to drugie to raczej nie na forum. Tutaj są ludzie z różnych okręgów i części Polski. By móc sprawnie zadziałać potrzeba ludzi którzy się znają, są z tego samego rejony i dotykają ich te same "bolączki" ,  a ja  pytam się, a gdzie dyskutować jak nie na forum, przecież na Walne Zgromadzenia Kół PZW prawie nikt nie przychodzi, t o z kim tam dyskutować.
"Zamki" wali Wam prosto w oczy i co się dzieje po jego wypowiedzi, ano kończy się dyskusja.
Ciekawe ile osób, zarejestrowanych na tym portalu  chciałoby podziałać w PZW ? Możliwe  że tylko Ci ,co dyskutują w tym temacie, a reszta ............., a reszta poczyta i pójdzie na ryby , a jak one nie będą brać, będzie winny Związek.
Pozdrawiam


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: epinefryna on 28 Stycznia 2010, 14:03:41
Są dwa sposoby żeby legalnie łowić ryby w Krakowie.
1. Zapłacić 600zł jako niezrzeszony
2. Zapłacić 350zł jako członek.

Załóżmy że zapłacę 600zł, mam jakieś prawa z tego tytułu? Więcej ryb? Czystsze wody? Mniej kłusoli?
Tak czy siak nie mam wyboru. Większość wód to PZW. I to nie jest żadna demokracja tylko cholerny monopol robiący co chce za kasę swoich członków. Ja w Krakowie nie mam gdzie "zapłacić i wymagać". Jak chcę normalnie skorzystać z wody to MUSZĘ zapłacić PZW.

Nie wszyscy są działaczami. Nie wszyscy mają czas, wiedzę, nie wszyscy mają pieniądze tak jak działacze - dla niektórych 350zł to spory wydatek. Niektórzy chcieliby po prostu połowić. I po prostu wkurza ich jak się słyszy o masowych odłowach, przekrętach i betonie. I nie ma co płakać i narzekać na to, że ktoś narzeka tylko trzeba słuchać co naród boli i w miarę możliwości reagować tak żeby z czasem było lepiej a nie mówić sami se zróbcie.


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: zamki on 28 Stycznia 2010, 23:00:29
Cytat: epinefryna
Są dwa sposoby żeby legalnie łowić ryby w Krakowie.
1. Zapłacić 600zł jako niezrzeszony
2. Zapłacić 350zł jako członek.

Załóżmy że zapłacę 600zł, mam jakieś prawa z tego tytułu? Więcej ryb? Czystsze wody? Mniej kłusoli?
Tak czy siak nie mam wyboru. Większość wód to PZW. I to nie jest żadna demokracja tylko cholerny monopol robiący co chce za kasę swoich członków. Ja w Krakowie nie mam gdzie "zapłacić i wymagać". Jak chcę normalnie skorzystać z wody to MUSZĘ zapłacić PZW.


 Przyjeżdżaj do mnie u mnie PZW ma AŻ jakies 5% wód reszta to prywaciarze, więc alternatywa jest.  ;-> :-D

Cytat: epinefryna
Nie wszyscy są działaczami. Nie wszyscy mają czas, wiedzę, nie wszyscy mają pieniądze tak jak działacze - dla niektórych 350zł to spory wydatek. Niektórzy chcieliby po prostu połowić. I po prostu wkurza ich jak się słyszy o masowych odłowach, przekrętach i betonie. I nie ma co płakać i narzekać na to, że ktoś narzeka tylko trzeba słuchać co naród boli i w miarę możliwości reagować tak żeby z czasem było lepiej a nie mówić sami se zróbcie.

Epinefryna ale kto m słuchac co "naród boli "? 
Według statutu to owy "naród co go boli" gówno robi żeby nie bolało. Statut jasno określa obowiązki członków PZW i przysięgam Ci że nie kończą się one na opłaceniu składki na początku roku ale tego pewnie nie chce wiedzieć 99% członków.

 

 


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: epinefryna on 28 Stycznia 2010, 23:40:37
Zamki, wierz mi, że gdyby to było czasowo sensownie wykonalne to bym się tu nie kisił... :-) Północ za daleko.

A co do obowiązków to powraca pytanie czy jak zapłacę 600zł, pozbawiając się praw i obowiązków członka to coś dla mnie zmieni? Coś dla innych zmieni? Ktoś w PZW siądzie i powie "Cholera, Panowie naród zapłacił i nam na ręce patrzy, trzeba zacząć słuchać i robić lepiej. Klient nasz Pan." Wierzysz w to, że tak będzie?


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: artek on 29 Stycznia 2010, 09:07:38
Słuchaj Epinefryna, to trzeba zrobic wszystko aby w to uwierzyć, ale nie w to że klient nasz Pan. Ja uważam, że należy doprowadzić do hasła : członek PZW nasz wyborca. A co do Statutu PZW, to jak ja zapisywałem się do PZW w latach 70, to zdawałem egzamin z regulaminu i statutu. Teraz o Statucie PZW nikt nie wie , no może poza członkami Zarządów lub tylko Prezesami. Może trzeba zawnioskować do tych betonowych władz o podjecie decyzji w tej sprawie, czyli w momencie przyjmowania kandydata do PZW wprowadzenie obowiązku zdania egzaminu ze Statutu.
Ewentualnie może zrobić  tak jak u mysliwych, aby zostać członkiem Związku należy  przez rok czasu być kandydatem z uprawnieniami połowu ryb tylko na jedną wędkę spławikową, a dopiero po odbyciu rocznego stażu należy zdawać egzamin ze Statutu i Regulaminu i po jego zdaniu nabycie uprawnień członka PZW.


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: Czez on 29 Stycznia 2010, 09:42:53
No i nagle dyskusja w tym temacie zakończyła się. Ilość osób , które wypowiedziały się ( 11 osób) tak samo zwala z nóg jak i ilość osób na Walnych Zgromadzeniach Kół PZW.
Ostatnio usłyszałem takie stwierdzenie, że po co nam Koła PZW- najlepiej składki opłacać w jakimś sklepie wędkarskim, ewentualnie zatrudnić jeszcze jedną czy dwie panienki w Okręgu i będzie to samo . Jedyny problem to dojazdy z terenu do siedziby Okręgu. Tak też można................
I wiesz to działa dokładnie taki jak napisałeś. Tyle że twoje słowa to drwina a u mnie tak to wygląda. Kartę kupuję w sklepie . Niekoniecznie w wędkarskim. Egzaminów brak. Cały regulamin dotyczący rozmiarów i terminów kiedy można łowić mieści się po drugiej stronie karty na dany rok. Kartę kupuję okręgową lub krajową. Z tym że kontrolami zajmuje się policja i straż graniczna. I rzeczywiście to robi choć nie nagminnie. I to działa
W wizytówce masz "Norge", mogę chyba zatem przyjąć, że piszesz o Norwegii. Jeśli nie, to z góry przepraszam, ale jeśli tak, to powiedz, czy piszesz o zasadach panujących na wodach morskich Norwegii, czy też na słodkowodnych.
Jesli chodzi o wody morskie, to w takiej na przykład Polsce zezwolenie wykupuje się w kapitanacie portu, egzaminów równiez brak, a regulamin jest wydrukowany na drugiej stronie zezwolenia. Zezwolenie możesz kupić na cały rok, lub też na ileś tam dni tygodni, miesięcy lub też tzw. sportowe, już nie pamiętam  :-[ wybacz....Kontrole miałem, choć nie przez SG. Też mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że działa.


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: epinefryna on 29 Stycznia 2010, 10:54:47
Ten wątek ma na mnie dobry wpływ. :-) wreszcie przeczytałem statut.

I co? I dowiedziałem się, że:
Kod:
Członek Związku ma obowiązek: 
1)  przestrzegać postanowień Statutu, regulaminów i uchwał władz Związku;
2)  kierować się zasadą koleŜeństwa i wzajemnego poszanowania, strzec jedności i dobrego   
imienia Związku;
3)  sumiennie wykonywać zadania powierzone przez władze Związku i wynikające z               
pełnionych funkcji w Związku;
4)  chronić i pomnaŜać mienie Związku jako dobro wspólne;
5)  przestrzegać przepisów z zakresu rybactwa, wędkarstwa i ochrony przyrody;
6)  naleŜeć tylko do jednego koła PZW;

Z "dumą" ;-) mogę powiedzieć, że wszystkie punkty realizuję. I nie mam obowiązku udzielać się społecznie.

Ciekawostka:

Kod:
Cele Związku realizowane są poprzez: 
16)  resocjalizację, zwalczanie nałogów i patologii społecznych oraz pracę ze   
środowiskami  zagroŜonymi wychowawczo;

I tak sobie patrzę na ilości flaszek i aluminium pozostawianych na brzegach i wynoszonych z łódek... i bardzo jestem ciekaw co PZW w tym temacie zgodnie ze statutem robi. Może by tak dać straży alkomaty i przynajmniej upomnienia za wędkowanie na bani dawać?

A wiesz @artek, że by mi się podobało tak jak u myśliwych. Ale jest prostszy sposób, ponieść stawki do 3000zł na rok płatne miesięcznie i mierzyć ilość społecznie przepracowanych godzin w miesiącu, kto przepracuje dla związku ustawowe minimum ten nie płaci za następny miesiąc. Ci co pracują zapłacili by tylko raz 3000/12=250zł Czyli mniej więcej tyle co teraz. Tą kwotę 3000 można by w zależności od okręgu zmieniać oczywiście.


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: Agraph on 29 Stycznia 2010, 11:49:01
12 x 250 zł - gratuluję pomysłu, to może od razu 10 000 zł


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: artek on 29 Stycznia 2010, 11:55:14
Epinefryna - gratuluję Ci przeczytania chociaż części Statutu PZW. Proszę doczytać jeszcze  paragraf 54 pkt 7 tegoż Statutu dot. pracy na rzecz koła.
Co do ilości flaszek i aluminium, no cóż jesteśmy w czołówce światowej w tym zakresie i chyba żaden Związek czy jego statut tego nie zmieni.
Natomiast co do  tych składek,  nie bardzo rozumiem to Twoje stwierdzenie: " Ci co pracują zapłacili by tylko raz 3000/12=250zł Czyli mniej więcej tyle co teraz." - szczególnie jego drugą część . Czyżbyś płacił w PZW składki w miesięcznej wysokości 250 zł , rocznej to mogę zgodzić  się- tyle mniej więcej płacimy.
Ale  zasada , którą zaproponowałeś  podoba mi się. Może wówczas w PZW  zamiast 600 tys. wędkarzy byłoby np. 100 tys. , ale za to etycznych i zaangażowanych w działalność swojego Związku. A ileż pieniędzy byłoby na jego działalność, na zarybianie i na ochronę wód.


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: slodziaksos on 29 Stycznia 2010, 12:36:14
Do Czez. Pisze oczywiście o Norwegii. Na wody morskie nie trzeba zadnych kart ani opłat. A lowic możesz nawet siecią choć jeszcz nie widziałem aby ktoś to robił. Karta jaka kupuje jest na wody słodkie. Zwykle kupuje ja w sklepie z artykułami budowlanymi. I co smiesniejsze karta krajowa z wyłączeniem kilku lowisk dodatkowo płatnych jest tańsza od polskiej. Za rok 2009 kosztowała 220 zeta. W tym roku jeszcze nie kupowałem.   


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: epinefryna on 29 Stycznia 2010, 13:35:17
Kod:
§ 54 
Do kompetencji zwyczajnego walnego zgromadzenia członków koła naleŜy:
7)  zobowiązywanie członków koła do wykonywania pracy na rzecz koła lub wniesienia
ekwiwalentu.

@artek, nie ja naprawdę daleki jestem od mądrzenia się ale ten punkt oznacza tylko tyle, że walne może (ale nie musi) zobowiązać członków koła do pracy lub kazać zapłacić - co ja np. chętnie bym wykorzystał. Wykorzystałbym gdybym wiedział, że mogę. Aż z ciekawości poczytam co tam na ostatnim walnym się działo.

No i czytam tylko tyle, że jest nowy, lepszy regulamin, fajny podoba mi się, nie jest tam napisane, że muszę się udzielać. Fajne mam koło. Poza tym ja na koło nie narzekam. Chłopaki dobrze działają na swoim, pilnują swojego, sami sobie zarybiają i jest git. Ale to co się dzieje na wodach pozostałych mi się średnio podoba.


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: artek on 29 Stycznia 2010, 14:44:49
Bardzo cieszę sie z tego co napisałeś, ponieważ przeczytałeś Statut który Ci się podoba, nie narzekarz na Koło PZW do którego należysz, poczytasz co działo się na ostatnim Walnym  i to juz jest bardzo dużo.
Ja też nie narzekam na koło czy okreg do którego należę, czyli może nie jest aż tak źle.
Natomiast Koledzy, którzy narzekają  powinni w końcu trochę ruszyć się i podziałać w tym naszym Związku.
 


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: rbogus on 29 Stycznia 2010, 23:13:14
Artek  ;-> ;-> ;->
Przeczytałem, lepiej bym tego nie przekazał. Poza tym nie lubię dyskutować z wędkarzami, wykrzykującymi BO JA ZAPŁACIŁEM!!!.
Każdy wędkarz przed podjęciem dyskusji na temat PZW powinien przeczytać drugą i przedostatnią stronę legitymacji członkowskiej i zadać sobie pytanie. Bo PZW to nie tylko władze ale i członkowie którzy te władze wybrali.


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: rebowski12 on 12 Lutego 2010, 23:36:59
Witam.
Znalazłem właśnie ten wątek i chciałbym się podłączyc, a w zasadzie przytoczyc pewną sytuację.
Początek listopada odcinek Warty w Czerwonaku- łowię prawie trzy godziny i mam 2 szczupaki(żaden nie ma nawet wymiaru), wchodzę na kolejną główkę, na następnej stoi wędkarz- łowi na żywca i nagle między nas wpływa łódź z agregatem, zanurzają swój elektryczny podbierak i robią swoje. Nie wytrzymałem i krzyczę co jest k... a jeden wyciąga jakąś odznakę, mówi, że jest z PZW i że przeprowadzają jakies kontrolne odłowy...


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: Tomy on 13 Lutego 2010, 00:13:13
Witam.
Znalazłem właśnie ten wątek i chciałbym się podłączyc, a w zasadzie przytoczyc pewną sytuację.
Początek listopada odcinek Warty w Czerwonaku- łowię prawie trzy godziny i mam 2 szczupaki(żaden nie ma nawet wymiaru), wchodzę na kolejną główkę, na następnej stoi wędkarz- łowi na żywca i nagle między nas wpływa łódź z agregatem, zanurzają swój elektryczny podbierak i robią swoje. Nie wytrzymałem i krzyczę co jest k... a jeden wyciąga jakąś odznakę, mówi, że jest z PZW i że przeprowadzają jakies kontrolne odłowy...
No i wszystko w temacie.


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: zamki on 13 Lutego 2010, 08:33:16
Tomy  a dla mnie nie jest to takie oczywiste. Osobiście w ubiegłym roku miałem na tapecie takich " odławiaczy kontrolnych" z odznaką zakupioną na JARMARKU.
Ciekawy jestem czy Rebowski zadał sobie trud sprawdzenia legalnopści tych odłowów chociażby przez telefon do okręgu gdzie mają obowiązek udzielić takiej informacji. Broń Boże żebym o co kolwiek oskarżał czy bronił rybaków o ile to oni byli ale żeby coś sugerować dobrze by było zeby to miało podparcie.  ::)


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: Tomy on 13 Lutego 2010, 10:20:11
Zamki odłowy tzw.kontrolowane sam widziałem i moi znajomi też.Mi tylko żal tych ryb.A czy to byli prawdziwi przy przebierańcy to nie wiem.Najlepiej by było strzelać od razu i nie pytać o odznakę w takich przypadkach.


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: rebowski12 on 13 Lutego 2010, 21:53:30
zadzwomiłem na miejscowy posterunek, oni oczywiście przyjęli zgłoszenie... Czekałem jeszcze ok pół godziny, ale nik się nie pojawił- na wyznaczone miejsce mieli ok 500 metrów, a odznakę widziałem i wyglądała na prawdziwą- czy była tego nie wiem
pozdrawiam


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: zamki on 13 Lutego 2010, 22:07:41
zadzwomiłem na miejscowy posterunek, oni oczywiście przyjęli zgłoszenie... Czekałem jeszcze ok pół godziny, ale nik się nie pojawił- na wyznaczone miejsce mieli ok 500 metrów, a odznakę widziałem i wyglądała na prawdziwą- czy była tego nie wiem
pozdrawiam

Chwała Ci kolego za takie działanie. Następnym razem poproś policjanta któremu zgłaszasz o jego numer służbowy i nazwisko zapewneim, ze przyjada napewno.


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: rebowski12 on 13 Lutego 2010, 22:35:31
no pewnie wtedy by się znaleźli
pozdrawiam


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: Tomy on 13 Lutego 2010, 22:48:36
Zamki w moich okolicach na takie pytanie pała Ci odpowie że nie ma obowiązku udzielać takich informacji.


Tytuł: Odp: Wędkowanie a PZW
Wiadomość wysłana przez: Salmo_Salar on 14 Lutego 2010, 11:20:26
Ale kultura nakazuje żeby ostrzec wędkarza, że "przepraszamy, jesteśmy z PZW i robimy to i to". Inną rzeczą jest oznakowanie, powinni posiadać tabliczkę "połowy elektryczne". Bezpieczeństwo też musi być.

Pozdr.

Salmo