Ożywiam wątek - może kogoś zainteresuje...
Dziś pierwszy raz byłem z całym zestawem (opisanym parę wpisów wcześniej) nad wodą (staw Borki na pograniczu Katowic i Sosnowca). Półtorej godzinki rzucania kilkoma przynętami - bez żadnych efektów, ale nastawiałem się wyłącznie na trening. Byłem jedynym "niegrunciarzem" nad wodą - pozostali grunt i było ich sporo... Widać stęsknieni ludzie po zimie za wędką i wodą
Ale do rzeczy - zacząłem od kilku gramowego jiga z malutką gumą - 3 rzuty na ok. 3 metry, 3 brody... "Zawiedziony" zmieniłem na coś innego, bardziej odpowiedniego do tego zestawu.
Zapiąłem większą gumę na główce 20 g - całość ważyła ok 25-28 g. No i tu mi się buźka z radości od razu roześmiała
Wyregulowałem hamulec pod mój brak umiejętności (ok. 3/4 mocy magnetycznego...) i przy udanych rzutach (na te gorsze spuśćmy zasłonę milczenia...) guma leciała na odległość ok. 40 metrów. Jak na początek, dla mnie w zupełności zadowalająca odległość
Tu zatrzymam się chwilkę przy sprzęcie, ponieważ tą gumą najdłużej rzucałem. O wędce nie będę nic pisał - kijek znany, chwalony większość z Was ma o nim swoje zdanie. Multiplikator pracuje cicho, spokojnie, bez najmniejszych problemów (zapewne dlatego, że nowy i był oto jego pierwszy raz nad wodą). Czuć, że poradzi sobie z cięższymi "zabawkami". Plecionka - za dużo nie napiszę, poza tym, że jest jasnozielona... I po łowieniu dłoń, która spoczywała na multiplikatorze była w bardzo zbliżonym kolorze...
Następnie zapiąłem lżejszą gumę - całość ok. 10 g. Rzuty mniej komfortowe, zaczęły się brody... Ale przy skupieniu się i rzucie bardzo wysokim lobem osiągałem odległości ok. 25-30 m. Ale tak jak pisałem - maksymalne skupienie się na tym co robię i zerowy komfort rzutu...
Na sam koniec zapiąłem Salmo Hornet 5 F (7 g)... Kilka rzutów "ledwo" udanych na jakieś 10-15 m, a poza nimi broda, broda, broda...
Wiem, że zestaw, który posiadam obsłuży w miarę spokojnie przynęty od ok. 15-18 g wzwyż, 10-15 g to spore wyzwanie, a poniżej 10 g to chyba masochizm
Na koniec ciekawostka... Pogoda była bardzo przyjemna - słońce, temperatura powietrza ok. 18 stopni... I wśród wędkarzy, spacerowiczów, zakochanych par itd. znalazło się trzech młodych (ok. 10 lat tak "na oko"), którzy się kąpali... Nie wiem czy to już desperacja czy "ułańska fantazja", ale wyglądało to dosyć egzotycznie
Co do oceny multiplikatora to mam nadzieję, że uda mi się spotkać z kimś z Was, doświadczonych w bojach nad wodą forumowiczów - przekażę mój zestaw do przetestowania i wtedy umieszczę tu bardziej profesjonalną i rzeczową ocenę sprzętu