Zaraz po skonczonej pracy wyjechaliśmy z kumplem o 2 w nocy i od 3 już byliśmy na wodzie
Noc spedzona na wodzie byla poprostu fantastyczna! Okolo 3:30 w nocy na środku wody było kompletnie ciemno a tuż obok nas przechodziła nawałnica z piorunami więc adrenalinke mieliśmy niemałą
Z początku szukaliśmy sandaczy okolo 3-4 ale niestety złowiłem tylko jednego
Pożniej złowiłem w tym miejscu okonia oraz szczupaczka 50cm wiec doszliśmy do wniosku że sandacze się wyniosły ( o ile w ogóle tam były ...
), popłyneliśmy z zupełnie inną częsc jeziora oddaloną o 30 min płynięcia na silniku, kiedy słońce wzeszło naszym oczom ukazały się fantastyczne twory chmur burzowych
Cumulonimbus praecipitatio pannusAdam wreszcie zaliczył swoją pierwszą rybe
z czego się bardzo bardzo ucieszył
Klimaty do łowienia Polskich "bassów" były idealne
Adam jako wędkarz czysto początkujący szybko znudził się połowami palczaków i caly czas nawijał że chce złowić wielkiego szczupaka
, co po chwila zaczepiał moczarki, rdestnice i inne twory alarmując mi iż ma rybe na kiju, przez okolo 2h przyzwyczaiłem się do owych uwag kolegi i tłumaczyłem że złowić dużego szczupaka nie jest łatwo, szczególnie na tym jeziorze
... Obławiając trzcinowiska bezskutecznie przez około 6-7h (nawet brania) postanowiliśmy potrollingować niezawodnymi Bullheadami i Executorami Salmo. Po 2 godzinach niepowodzen zrobiliśmy sobie przerwe na małe jedzonko i zaraz po wystartowaniu na wędce Adama siedział szczupak 40cm, postanowilem rzucic kotwice i sprawdzić owe miejsce.
Efekty były zdumiewające! Rzut po rzucie ryba
Brały zarówno szczupaki jak i ładne okonie po 30cm na woblery...
Kolejny trzydziestak na obrotówke...
I kolejny na ..... Kopyto L-4, okonie i szczupaki dosłownie lutowały we wszystko co było na opadzie, raz nawet stracilem podczas holu rybe, ale zaraz po jej spadzie uderzyła kolejna
Szczupaki były w doskonałej formie, te mniejsze
Jak i te wieksze
Ryby poprostu były w AMOKU! waliły we wszystko, niektóre miały ogonki w gardłach
Przez okolo 20 minut złowilismy 24 okonie i 26 szczupaków! ale kropke nad i postawił Adam który powiedział "Matas Matas mam wielkiego szczupaka" a ja wreszcie w to uwierzyłem
Ponad 4kg szczęscia początkującego wędkarza i jego życiowy rekord na Executora 5SR
, filmik z holu i wypuszczania niedługo
Oczywiscie rybie został zwrócony należyty szacunek i trafiła do wody
Brania się skończyły - wszystko trwalo dosłownie 20-30 minut i zmuszeni przez nadciągającą burze skonczyliśmy łowienie około 20
Jak się pózniej okazało decyzja była podjęta w porę ponieważ zaraz po naszym powrocie na brzeg dotarł do nas
Cumulonimbus Arcus, czyli nawałnica z opadami gradu i piorunami
Czasu na łodzi spedziliśmy od 3 do 20 czyli 17 godzin, brania były tylko 20 minut, wiec jak widać czasami warto walczyć do końca, weekend udany