Krzysztof nie załamuj się
U mnie to samo co u Ciebie.
Wczoraj wróciłem z wczasów agrosturystycznych z okolic Koszalina.
Była rzeka - Radew, były ze dwa jeziorka. I tylko były !
Nic nie wyciągnałem ,, kilka brań przez półtorej tygodnia - zero wyciągnięć.
To się dopiero nazywa porażka
A na dodatek wczoraj jeszcze poszedłem nad Brdę, dziś na jeziorko i też totalna klapa. No może prawie totalna. Coś mi ogon od kopyta odgryzło
Wszystkim którzy coś złapali - Gratulacje !