Chciałbym w kilku słowach opisać mój niedawny nabytek, a mianowicie wykonaną przez pracownię XRods wędkę.
Typ:
wędka castingowa
Parametry:
blank- ATC Shikari SH V , oznaczenie- MBV 704 (choć w ofercie pracowni takiego oznaczenia nie znalazłem)
długość- 7 stóp (213 cm)
c.w.- 3/8-1 oz. (10-28g)
moc- 10-20 lb
akcja- fast
ilość części- 1
ilość przelotek- 9 (Alconite)+1 szczytowa (SIC)
uchwyt- castingowy Fuji ECS
rękojeść- dzielona
cena- było warto
wyposażenie dodatkowe- pokrowiec (ciut przydługi
)
Przeznaczenie:
wędka stosowana jest do "lekko-średniego" castingu i połowu średniej wielkości ryb drapieżnych. Głównym jej przeznaczeniem jest połów z brzegu sandaczy w rzekach (Odra, Bóbr), szczupaków (jeziora i rzeki) oraz sporadycznie boleni (rzeki i zbiornik zaporowy). Z założenia miało być to wędzisko jak najbardziej uniwersalne, mogące obsłużyć jak największą gamę przynęt, tj. od lekkich woblerów (od 5g) służących do nocnego łowienia sandaczy poprzez wszelkiego rodzaju przynęty "metalowe" (błystki wahadłowe, obrotowe, cykady) i koguty, po 4-ro calowe gumy uzbrojone na 30-to gramowych główkach oraz małe jerki (np Silder 7). Wędka miała współpracować w połączeniu z Shimano Metanium Mg7 i plecionką o mocy około 20 lb.
Wrażenia wizualne:
Jeśli chodzi o sam design to "wolną rękę" pozostawiono rodbuilderowi lecz miało być spełnione klika warunków:
- rękojeść wykonana z korka
- jak najbardziej "ascetyczny" i "stonowany" wygląd, pozbawiony krzykliwych barw i wstawek. Po prostu czysty pragmatyzm przy jak najbardziej skromnym wyglądzie
Moje założenia zostały zrealizowane w 100-u procentach. Wędka wygląda tak jak sobie to wyobrażałem. Bez zbytecznych dla mnie "bajerów". Przepiękny matowy, nie lakierowany blank harmonizuje z czarnymi omotkami przelotek i naturalnym kolorem korka. Dzielona rękojeść posiada skręcany foregrip, a obie jej części posiadają wstawki z aluminiowych pierścieni. Reargrip zakończony jest bardzo praktyczną gumową gulałką oraz aluminiową blaszką z wygrawerowanym logo firmy. Na uwagę zasługuje idealnie dobrana długość odpowiednich części rękojeści. Całość dopełnia ręczny opis parametrów blanku i ksywkę właściciela. Perfekcyjnie wykonana całość w moim subiektywnym wrażeniu zachwyca. Rzekłbym nawet- wkurza mnie, iż nie ma się do czego przyczepić
Nie ma nawet odrobimy nadmiaru lakieru na omotkach- bezczelność!!!
Walory użytkowe:
Chciałem posiadać wędkę, która zapewnia jak największy komfort łowienia. I tu pozwolę sobie po kolei wymienić wszystkie moje wymagania. Przede wszystkim (co zostało już wspomniane) możliwość obsłużenia jak największej palety stosowanych przynęt. Preferowany przeze mnie sposób łowienia wyklucza raczej noszenie ze sobą więcej jak jednego wędziska. To musiała być wędka praktycznie do wszystkiego czym "macham". Po drugie (kolejność przypadkowa) wędzisko musiało być jak najbardziej czułe i nie odbiegające w tym względzie konstrukcjom z krajów "Kwitnącej Wiśni" czy "zza Wielkiej Wody", nawet tym wyposażonym w tuby rezonansowe. Po wtóre, jego długość winna umożliwiać zarówno komfortowe wędkowanie (szczególnie jeśli chodzi o prowadzenie przynęt, w mniejszym stopniu odległość rzutów) z brzegu jak i z łodzi. Ważne też było aby miała "spolegliwą" i czułą szczytówkę, która z jednej strony ułatwia zaobserwowanie brań sandaczy i okoni z drugiej zaś znacznie ograniczy spady ryb podczas holu.
Powyżej napisałem to czego oczekiwałem, poniżej będzie opis tego co otrzymałem
Wędka, jeśli chodzi o rzuty i możliwość stosowania różnorodnych przynęt jest bardzo uniwersalna. Z podpiętym odpowiednim multikiem i nawiniętą na niego linką pozwala bardzo swobodnie rzucać przynętami ważącymi powyżej 7g. Górną granicę określiłbym jako 45g dopiero powyżej której kij zaczyna nieznacznie tracić na dynamice. Podczas rzucania nie należy wkładać w tę czynność zbyt wiele energii, gdyż kija niejako sam z siebie ładnie się ładuje i bardzo ładnie oddaje wabikowi swoją energię sprężystą. Zwłaszcza przy rzucaniu lekkimi przynętami nadmiar siły wręcz szkodzi. Przy zastosowaniu specjalnej techniki rzutu kij można by jeszcze bardziej przeciążyć ale po co ... . Przecież rzucanie nie jest w wędkowaniu najważniejsze, przejdę więc do tych ważniejszych rzeczy
Czułość wędki jest bardzo, bardzo duża. Mając porównanie z naprawdę topowymi wędkami, którymi dzięki uprzejmości mojego serdecznego kolegi miałem okazję łowić, to moim zdaniem omawiana konstrukcja nie odbiega w dół od nich pod tym względem. Dodam, iż nawet trudno mi się przyzwyczaić do tak dobrego "czucia". Muszę w tym miejscu dodać, iż pierwotnie otrzymałem wędkę uzbrojoną na blanku o oczko delikatniejszym (MBV 703). Mimo, że blanki są z tej samej serii różnica jest bardzo duża i z całą pewnością górna granica wyrzutu jest dużo większa niż 7 gr. 703-ka posiada dużo delikatniejszą część szczytową. Jej akcja trochę (zaznaczam- trochę) przypomina wklejankę. Bardzo spolegliwa szczytówka, mocny dół. Blank idealny do łowienia sandaczy i okoni (nie okonków)!!! Niestety, na moje łowienie okazał się zbyt delikatny. Natomiast 704-ka posiada zupełnie inną akcję. Ugięcie blanku pod ciężarem jest dużo bardziej równomierne. Przyznam, że spodziewałem się akcji podobnej do tej jaką ma 703-ka i ciut szkoda, że tak właśnie nie jest, choć okazało się, iż przy tak czułym kiju niepotrzebne jest obserwowanie szczytówki, gdyż wszystkie brania wyraźnie wyczuwalne są na dolniku. Kijek bardzo dobrze trzyma ryby, co było największym mankamentem mojej poprzedniej wędki.
Podsumowanie:
„Dostał tom co chciał”. Moc dokładnie taka jak potrzebna jest do mojego łowienia. Nie za mała, nie za duża, pozwalająca obsłużyć cały asortyment stosowanych przynęt i wytrzymująca preferowany przeze mnie hol „przekręcanie przez przelotki”. Akcja dostosowana do mojego temperamentu (lubię bardzo szybkie kije), pozwalająca na zacięcie sandacza nawet z kilkudziesięciu metrów i trzymanie holowanych ryb, no i (to dużo, dużo częściej) uwalnianie szarpnięciem roślin ciągnących się za przynętą. Czułość, która powoduje, że pstryknięcie mętnookiego przysparza palpitacji serca, a walnięcie szczupłego porównywalne jest do uczucia porażenia prądem wysokiego napięcia. Jedyna rzecz, której mi w tej wędce brak to zaczep do przynęt ale to jest już naprawdę szukanie dziury w całym Wiem, że ten kijaszek posłuży mi bardzo, bardzo długo.