Forum Multiplikator.pl

Wędkarstwo Castingowe => Doniesienia znad wody => Wątek zaczęty przez: seniormarek on 11 Stycznia 2010, 20:11:04



Tytuł: Drop Shot z pod lodu......?
Wiadomość wysłana przez: seniormarek on 11 Stycznia 2010, 20:11:04
Czy próbował ktoś drop shota z pod lodu? Metoda jako wertykalna powinna być skuteczna. Chciałbym to w najbliższym czasie wypróbować w połowach okoni. Może ktoś ma jakieś własne doświadczenia i się nimi podzieli? Piszcie proszę bo temat wydaje się ciekawy ;->


Tytuł: Odp: Drop Shot z pod lodu......?
Wiadomość wysłana przez: artmaniac on 11 Stycznia 2010, 20:56:20
próbowałem tydzień temu na ładnym jeziorku pomorskim. Całe dwa dni na drop shota i tylko dwa garbuski nieco powyżej 30 cm. W tym czasie miejscowi, na zestawy kołkowe (żywiec z kotwicą na lince do prania nawiniętej na kołku drewnianym) wyciągnęli przynajmniej 30 szczupaczków. Okonki brały przy dnie na 8 metrach.


Tytuł: Odp: Drop Shot z pod lodu......?
Wiadomość wysłana przez: Tarłoś on 11 Stycznia 2010, 22:31:48
W tym czasie miejscowi, na zestawy kołkowe (żywiec z kotwicą na lince do prania nawiniętej na kołku drewnianym) wyciągnęli przynajmniej 30 szczupaczków. Okonki brały przy dnie na 8 metrach.

 I co, tak sobie spokojnie na to patrzyłeś? ???


Tytuł: Odp: Drop Shot z pod lodu......?
Wiadomość wysłana przez: @Perch@ on 11 Stycznia 2010, 22:47:10
@Tarłoś czasem lepiej przemilczeć taką sprawę w trosce o własne życie. Zobacz kolega @Armatniac był sam a ich było kilkudziesięciu chłopa. Co on sam mógł zrobić? Jedynie mógł im zwrócić uwag i to delikatnie (kiedys ja zwróciłem za ostro uwagę takim wędkarzą na Rządzy to mnie ganiali przez dobry kilometr zanim sobie odpuścili). Mógł tez wykonać telefon do Policji Wodnej ale ja jak kilka razy dzwoniłem to przyjeli zgłoszenie i nic nie zrobili poza tym...


Tytuł: Odp: Drop Shot z pod lodu......?
Wiadomość wysłana przez: artmaniac on 11 Stycznia 2010, 23:30:47
Sytuacja jest złożona. Łowię tam często i częściowo znam tych ludzi. Niekiedy wynajmuję nocleg.  Nawet gdybym chciał wezwać jakąkolwiek instytucję, to wiem że nikt nie przyjedzie. Status jeziora jest nieokreślony. W policji pracują osoby zaprzyjaźnione ( już była okazja sprawdzić przy kradzieży łodzi). Wszyscy wiedzą kto jest kto i co kto robi.To jest lokalna ojczyzna w której ja jestem obcy. Nie mam ambicji zmiany tego świata na siłę. I tak mam szczęście, że mogę tam połowić. (póki jest co)