Forum Multiplikator.pl

Wędkarstwo Castingowe => Off Topic => Wątek zaczęty przez: Michumm on 19 Grudnia 2006, 01:46:02



Tytuł: Uuuuu Panie, idą Święta.
Wiadomość wysłana przez: Michumm on 19 Grudnia 2006, 01:46:02
No własnie http://www.smog.pl/wideo/6307/krwawa_tradycja/


Tytuł: Odp: Uuuuu Panie, idą święta.
Wiadomość wysłana przez: peresada on 19 Grudnia 2006, 09:52:04
witam!
sprzedawanie żywych karpi zawsze uważałem za bestialstwo. naprawdę, jak można w ten sposób męczyć żywe stworzenia?
czy nie lepiej wyłowić je ze stawu, szybko zabić i sprzedawać już przetworzone w postacie filetów na przykład?
uważam że obecny sposób sprzedawania karpi na święta jako nie humanitarny powinien zostać prawnie zakazany.
pozdrawiam!



Tytuł: Odp: Uuuuu Panie, idą święta.
Wiadomość wysłana przez: Sith on 19 Grudnia 2006, 22:09:58
Kazde zbijanie jest wstrętne, choc zapewne konieczne, ze wzgledu na problemy z wyżywieniem.

I tu się nie zgodzę.
Zabijanie nie jest wcale wstrętne, jeśli jest oczywiście celowe (mam tu na myśli cele żywieniowe, czy też atawistyczna potrzeba obrony terytorium przed wrogiem - oczywiście wśród zwierząt, a nie sport czy przejaw jakiejkolwiek eksterminacji). I nie ma tu nic do rzeczy problem z wyżywieniem, na świecie jest nadprodukcja żywności.
Czy wstrętnym jest to, że lew zabija antylopę w celu jej spokojnego spożycia w godzinach nocnych. :) Niesądzę, tak jest skonstrułowana przyroda. Jest brutalna i nieokrzesana (...i śmierdzi, jak powiedziała znana pisarka Manuela Gretkowska ;D).

Nie mogę strawić ludzi - pseudoekologów, którzy w imię szczytnych celów (choć na ekologii nie znają się kompletnie lub maja mgliste o niej pojęcie) np. nawołują do masowego wykupywania karpii w hipermarketach i wypuszczanie ich do zbiorników wodnych. Nie maja bladego pojęcia,że jest to szkodliwe bo, chociażby z tego względu, że po pierwsze primo: karp nie jest przedstawicielem autochtonicznej fauny, po drugie primo  ;): niekontrolowane zarybienia prowadzą do zaburzeń w równowadze ekosystemów wodnych i powinno się to robić pod ścisłym nadzorem ichtiologów, po trzecie primo: najpawdopodobniej karp zdechnie, bo jest okropnie wyczerpany. (oczywiście nie bierz @Mara tej kwestii do Siebie, mówię ogólnie ;->)

To jest mniej więcej tak, jak próba wycierania ptaków np. z mazutu po katastrofie tankowca (pamiętacie "Exxon Waldes" u wybrzeży Alaski?) zamiast je w sposób humanitarny dobić, to sławetni bojownicy wycierali je z oleju napędowego, chociaż i tak były skazane na śmierć, w związku z ogólnym zatruciem organizmu zawiązkami węglowodorów.

Osobną kwestią jest sposób traktowania ryb przed i w trakcie sprzedaży (w ogóle humanitarne traktowanie i uśmiercanie zwierząt hodowlanych). Moim zdaniem ryby powinny być po wyłowieniu z zimochowów transpotrowane do sklepów po odurzeniu środkami znieczulającymi, podobnymi do tych jakie się stosuje podczas sztucznego tarła i oczywiście bezwzględnie szybko zabijane w trakcie sprzedaży.

Przepraszam za przydługi post, ale co roku zrzymam się w tej kwestii, a ośmieliłem się zabrać głos, ponieważ z wykształcenia jestem hydrobiologiem i ekologiem morza i co nieco naumiałem się.

Pozdrawiam Wszystkich i życzę spokojnych i wesołych Świąt. Rybnego następnego sezonu i "odpowiednich" prezentów pod choinką ;) ;D ;D ;->. Sith.



Tytuł: Odp: Uuuuu Panie, idą święta.
Wiadomość wysłana przez: Michumm on 19 Grudnia 2006, 22:14:32
Sith, bardzo dobrze prawisz, tak było jest i będzie, no ale co zrobić, długi post???? Bardzo dobrze bo to jest szerszy temat awytłumaczenie tego w jednym zdaniu, niemiałoby sensu.


Tytuł: Odp: Uuuuu Panie, idą Święta.
Wiadomość wysłana przez: Darek on 19 Grudnia 2006, 22:20:40
Sith,

w pełni popieram i zgadzam się z Twoją opinią! ;-> ;-> ;->

Zastanówmy się może nad wersją "złów i wypuść" skoro nie jestes głodny... Propoagujmy zarybianie obszarów celowanych, a nie w sposób sztuczny i chwiejący równowagę ekosystemów.... :-f


Tytuł: Odp: Uuuuu Panie, idą Święta.
Wiadomość wysłana przez: Sith on 19 Grudnia 2006, 22:37:04
Złów i wypuść jest chwalebną instytucją i chyba jedyną, którą stosując my wędkarze możemy mieć bezpośredni wpływ na zasobność naszych wód (oczywiście pomijam wszelkie rozsądne akcje zarybieniowe, bo to jest poza dyskusją).
 Ponadto jestem zwolennikiem ustanowienia górnych wymiarów ochronnych. Ponieważ nasi łowcy okazów (co widać w rubrykach typu rekordy na plan) niestety zabierają piękne rybki. (wstyd przyznać ale w jednym przypadku należę do nich  :-\).
Pomijam fakt, że 10 - 12 kilowy szczupak to żaden reproduktor, ale jaka frajda jak się złowi go ponownie  ;D.

Ponadto nie jestem człowiekiem, który wyznaje tę zasadę w każdym przypadku. Lubię ryby. I jeżeli człowiek ma ochotę na rybkę to bardzo proszę. Może nie komplet szczupaków, czy pstrągów ale jeden ... tak do 0,5 litrowej "książki" na kolację ;D ;D. Wędkarstwo jest przez wieki nierozerwalnie związane z pozyskiwaniem ryb i nikt tego nie zmieni. Tylko na Boga - umiar i jeszcze raz umiar.


Tytuł: Odp: Uuuuu Panie, idą Święta.
Wiadomość wysłana przez: Darek on 19 Grudnia 2006, 22:40:11
Lubię ryby. I jeżeli człowiek ma ochotę na rybkę to bardzo proszę. Może nie komplet szczupaków, czy pstrągów ale jeden ... tak do 0,5 litrowej "książki" na kolację ;D ;D. Wędkarstwo jest przez wieki nierozerwalnie związane z pozyskiwaniem ryb i nikt tego nie zmieni. Tylko na Boga - umiar i jeszcze raz umiar.

Otóż to!!! ;-> ;-> ;->
Nie będę się powtarzał. ZGODA! ;-> ;-> ;->