Podsumowanie sezonu 2011 nasze wzloty i upadki..

[zamki]

 U mnie nie ma o czym zbytnio pisać sukcesów raczej nie było a i o upadki ciężko jak się mało co na rybach było.  

[YacoszeK]

A u mnie "aż" jeden wzlot, ale za to poważny.
W 2011 rozpocząłem wędkowanie i przystąpiłem do braci wędkarskiej oraz wstąpiłem w opiekuńcze ramiona multiplikator.pl

Jak o zdobycze chodzi to szału nie było, więc chwalić się więcej nie ma czym

[RAFAL1101]

A u mnie wszystko na PLUS Przede wszystkim w końcu zakupiłem pierwszą łódke, na razie z silnikiem elektrycznym MINN Kota - 50 Lbs. Miesiąc temu zakupiłem porządną echosonde LOWRANCE HDS 5. No i na zakończenie sezonu dostałem swoją tzw. życiówke Szczupak - 89cm i 4,90kg. Złapałem złotego karasia na złoty medal jak i  dwa sumiki, ale nie na medal wszystkie moje rekordówki nadal mają sie dobrze i pływają sobie wew jeziorkach.

Pod koniec tego roku utworzylismy nowe koło wędkarskie o nazwie OKONEK, bo poprzednie w tej małej mieścinie delikatnie mówiąc działało słabo:)

Nawiązałem nowe znajomości, poznałem fajnych kolegów po kiju, w swoim mieście, jak również tutaj na forum Multiplikatora. W planie mam wybrac się na jakiś zlocik z Wami koledzy z w/w forum.

Życzę w nadchodzącym roku wielu rekordowych okazów, wielu nowych znajomości i samych dobrych wiadomości dotyczących gospodarowania naszymi wodami.
           A tymczasem Wesołych, pogodnych świąt w gronie rodzinnym, zyczę wszystkim kolegom po kiju. Pozdrawiam serdecznie Rafał S.

[virtusan]

U mnie - nawet nie było źle...
1. złapałem jazia na casta, do tej pory mój "naj",
2. pobiłem, swój rekord okonia, co na śląskich wodach cieszy,
3. na razie fizycznie jestem zdrowy (psychicznie - żona ma wątpliwości  )
4. dzieciaki zdrowe

reszta w miarę ok - więc powinienem się chyba cieszyć  

[pepol]

Witam serdecznie.

Jeśli chodzi o sezon 2011 to zaliczam go do bardzo udanych.
Ilością ryb nie powalił natomiast poprawiłem swoje trzy życiówki, stoczyłem kilka pojedynków z rzecznymi lokomotywami także na sezon 2012 poprzeczkę zawiesiłem sobie dość wysoko.

Pozdrawiam i do zobaczenia nad wodą.

[mekamil]

U mnie raczej słabo, ale na szczęście nie tragicznie.
Po bardzo fajnym rozpoczęciu sezonu w Anglii i potem w Irlandii miałem okres kiedy byle okoneczek malował mi banana na twarzy. Koniec sezonu trochę podnoszący na duchu - dwa wyjazdy na Żarnowiec.

[rolek]

Nie ukrywam fajny rok

[Novis]

Starałem się skupić na szczupaku. Okonia też lubię. Pod względem ilościowym było bardzo dobrze, niestety jakościowo słabo.Ale wyciągnąłem parę wniosków i myślę, iż następny  sezon będzie bardziej owocny.
P.S Roluś, ja Ci chyba tą miotłę skonfiskuję

[Wojti]

u mnie sezon na plus (ogromna ilość wyjazdów), nie można narzekać pobiłem kilka swoich życiówek, poznałem wielu wspaniałych kolegów wędkarzy
łowiłem w jeziorach jak i w morzu, z brzegu z łodzi i na lodzie .... u mnie sezon trwa od 01.01 do 31.12
najwięcej satysfakcji przyniosły mi takie ryby jak: szczupak 104cm (złowiony w pojedynkę na łodzi), sandacz 68cm (spinning w nocy), pierwsza tegoroczna troć morska, kilowy okoń
inne gatunki: belona, śledź, płoć (takie ponad 35cm),

natomiast co do sprzętu: to zbudowanie własnej windy trollingowej i złowienie przy jej pomocy kilku zębatych
kilka przypicowanych (przemalowanych) po mojemu woblerów okazały się bardziej skuteczne

porażka, dobra szkoła pokory: 2 dniowa wyprawa na jezioro sielawowe Mausz
foki - do tego nigdy nie miałem szczęścia, albo operator slaby albo byłem sam na łodzi

[Rodryk]

Było dobrze. Sprawdziły się moje założenia teoretyczne i zastosowane techniki. Dobrze czytałem wodę. Zdecydowanie stawiam na slider 10 lub 12 cm w kolorze SNO tonący. Wymiarowych zębaczy było jednak mało. Największego - wypuściłem. Za sukces uważam popływać i znaleść zębacza w wytypowanym miejscu.

[rolek]

Jeszcze dodam ,że miałem okazję połowić z kilkoma kumplami z forum. OOOOjjjj miło powspominać.

[Logan]

U mnie rok wypadł pomyślnie choć miałem mniej czasu na rybki. Przerzuciłem ponad 100 sztuk szczupaków choć większość (jakieś 80%) była poniżej wymiaru. Podobnie koledzy, z którymi łowię więc chyba po prostu taki rok. Kilka ładnych z początku sezony spadło z powodu źle dobranego kija. Na szczęście po Żarnowcu byłem już pewien o co chodzi i teraz mam fajny, choć budżetowy kijek. To mój pierwszy rok przełowiony przede wszystkim jerkami i muszę przyznać że znalazłem swoich ulubieńców zarówno w modelu jak i w kolorze. Inne gatunki ryb odstawiłem na bok.

Na przyszły rok planuję poszukać pstrągów zanim zacznie się sezon szczupakowy.

Z poza wędkarskich podsumowań to miałem okazję poznać na żywo kilka osób z forum i zdecydowanie będę się starał załapać się na jakiś zlot w 2012. Mam taż nadzieję że spotkania "U Szwejka" staną się nową świecką tradycją a grono się nam powiększy.

[endriu24]

Zgadzam się z tobą ROLEK@ miło po wspominać ,dla mnie ten sezon był bajeczny, mnóstwo sandaczy i pstrągów a to wszystko jeszcze w fajnym towarzystwie mam nadzieje że najbliższy zlot pozwoli znów spotkać się w naszym klubowym gronie i miłej atmosferze Mam nadzieje że każdemu dopisze nowy sezon kropkowy i trotkowy 1 stycznia

[bassy]

było w miarę, aczkolwiek tylko 1 życiówka pstrąg 57 cm