Forum Multiplikator.pl

Chyba nie ma to ja zacznę...

Zrobiliśmy sobie piknik z żoną i córką. Zaplanowałem wszystko tak żeby żona byłą zadowolona (szaszłyki z grilla) a ja mógłbym pomoczyć kija. Pogoda nie nastrajała optymizmem ale jak się okazało dramatycznie nie było.

Pierwszy kropek na nimfę. Wielkością nie powala bo miał może ze 25 cm, ale cieszy. Wypatrzyłem klenie przed betonową rafką (pozostałości po moście wysadzonym w trakcie IIWŚ) i położyłem ok 1,5 metra przed. Klenie się nie skusiły a kiedy mucha zniknęła za przeszkodą profilaktycznie zaciąłem. Okazało się ze słusznie. Zdjęcie robiła moja żona z kładki powyżej więc wykadrowałem jak mogłem, żeby było widać to co należy.

Wciągasz się, a muszkarstwo jak bagno, im więcej łowisz, tym bardziej ciągnie ;P

Tomek ma rację. Muszkarstwo, to nie hobby, to choroba ;)
...lekarz Ci to mówi... ;)

No to po Koledze, wtopił i już go nic nie uratuje.  ;)

Eeee tam... Muszkowanie to tylko odskocznia od casta na gorące dni.

To odcinek nizinny więc zapraszam z tenkarą. Jest dużo klenia, ale są również pstrągi i lipienie.

Też tak mówiłem  ;D

Tomku, obiecuję, że jak do mnie przyjedziesz na rybki to przez ten czas nie dotknę casta bez Twojego pozwolenia.

Postaram się na jakieś lipki i pstrągi latem podjechać z mucha  :)

12 sierpnia wracam z nad morza i do końca tygodnia mam wolne. W tym okresie na dużym zalewie jest "martwa woda" zazwyczaj a na małym jest tak zarośnięte, że nie da się pływać. Idealny czas na przygodę z muchówką.

Arturze, może i my podkoczymy z tenkarą ;)

Zapraszam. Znajdziemy jakieś kwatery.

Po dwóch tygodniach machania ciężką muchówka po 10-12 godzin dziennie i miotaniu 20 cm streamerów, musiałem odreagować. Wybrałem się więc nad San, a najcięższa muchówka, jaką zabrałem to #2. Muchy wziąłem tylko suche i soft hackles. Mimo, że OS na Sanie już nie przypomina tego pięknego łowiska sprzed kilku lat i o dużego pstrąga jest raczej trudno, coś tam złowiłem.

Ładny i wygląda na dużego  ;->

Niespecjalnie duży - 34 cm, ale ładnie wybawiony i w dobrej kondycji. Złowiłem go na #1 i hol był - można powiedzieć - emocjonujący.

Wow wygląda na dobrego 50taka - kufę nawet taką ma... Jak u dużych lorbasów. Nie mniej - gratulacje.

Dzięki. Nie ma czego gratulować. Ten pstrąg wygląda na większego niż jest, gdyż sprzęt obok, którego jest sfotografowany, jest małych rozmiarów. Łowienie było trudne, gdyż poziom wody jest wysoki, tym bardziej, że nie chciałem łowić na nimfy lub streamery, co byłoby taktycznie lepsze. Nie mniej krótko, bo krótko, ale jętki się roiły. No i wieczorne chruściki, na które zawsze można liczyć. Wybieram się w Bieszczady na dwa tygodnie na przełomie lipca i sierpnia, wtedy sobie porządnie połowię.

Szczęśliwy człowiek :) Też bym się wybrał, ale w tym roku to raczej nie wykonalne. Byłem 3 tyg sierpnia w zeszłym roku. Może w przyszłym roku jakoś sobie zaklepie czas na San :)

Weekend spędziłem na łowieniu pstrągów na południu Polski. Rzeka brudna, pogoda niezaciekawa (burze i deszcz). Po południu krótko roiły się małe jętki z rodziny Baetis. Brały na to na haku #16:

http://www.danica.com/flytier/hweilenmann/30k_emerger.htm

i na to też na 16:

http://www.danica.com/flytier/hweilenmann/30k_emerger.htm

Roiły się również pojedyncze duże jętki majowe (Ephemera Danica), na imitację której też kilka ustrzeliłem.

W sobotę o zmierzchu, w zapadającej mgle miała miejsce masywna rójka dużych (hak nr 10) chruścików. Ryby żerowały jak szalone. Niewiele było widać. Brodziłem cicho w kierunku głośnych wyjść i podawałem dużego chruścika z sierści sarny na 10 m linki. Nie widziałem muchy, ale widziałem i słyszałem wyjścia i zacinałem na słuch. Wiele zacięć było pustych, ale co pewien czas... Szaleństwo trwało może pół godziny. W tym czasie złowiłem tylko dwa pstrągi - ale konkretne. Licząc na powtórkę, specjalnie zostałem w niedzielę wieczorem (kosztem nocnej jazdy do domu), ale cuda zdarzają się rzadko i było niestety normalnie.

Jeszcze coś z ostatniej wyprawy - niestety do 150 kB na post...

Jak wyżej.

A gdzie i jak Szanowne Towarzystwo spędza końcówkę sezony pstrągowego? Bo ja z Tenkarą i u siebie za miedzą, czyli na Krąpieli.

U mnie niestety na ulubionej miejscówce płynie syf z zalewu powyżej. Nawet o kleniu 30+ mogę tylko pomarzyć.

Niedawno wróciłem z Bieszczad, gdzie przy okazji urlopu rodzinnego nieźle połowiłem na Sanie i jego dopływach.

San to moja ukochana rzeka, nie ma drugiej takiej w Polsce :)

Wracam w Bieszczady kiedy tylko mogę. Przeżyłem tam wiele pięknych chwil.

Będę w tym roku po niżej Leska 18-27.10 :) Zapolujemy na Lipienie i Głowacice.

No i wróciłem znad wody. Miało być pstrągowo, a wyszło tak:
(http://imageshack.us/a/img17/8020/547u.png)

Tenkara?

Tenkara!

Zazdroszczę, masz przynajmniej wodę z lipkami i pstrągami gdzie możesz na to połowić :) ;-> Ja w tym roku już pewnie nie kupie, ale na przyszły rok, szykuje sie wydatek właśnie na tenkare  ;)