Witam wszystkich.
W dniu dzisiejszym wybraliśmy się z Kamilem nad Wisłę przetestować moje woblerki na klenia i jazia.
Nad wodą byliśmy wcześnie , a temperatura przypominała ,że zima skończyła się naprawdę niedawno.
Po około godzinie czuję lekkie trącenie ,ale nie mam pewności czy to na pewno ryba.
Jeszcze jeden rzut w to samo miejsce, wolne prowadzenie i po chwili czuję dwa energiczne uderzenia -siedzi !!!!!!!!!!
Na wodzie widzę chlapnięcia i czuję wspaniałe uczucie ,ryba na końcu kija zacięta na własnoręcznie wykonanego woblera.
Po chwili Kamil ma branie niestety ryba po krótkim holu spada.Do końca wędkowania to jest do czternastej nic już się nie działo.
Pogoda dopisała,wyprawa udana ,ale na jazie i klenie trzeba jeszce chyba trochę poczekać.