Piaseczno w Orle

[jazzmad]

Witam

Czy ktoś z szanownych kolegów był już w tym roku na łowiku Piaseczno w Orle ?

[mahi66]

Byłem w czerwcowy weekend (14/16) i mam mieszane uczucia. Nie wiem, kiedy tam trzeba być, żeby się nałowić do syta i wyciągnąć te legendarne tęczaki, szupaki, etc. Tęczaki już były głęboko, tzn. 10-17m i ciężko się do nich dobrać. Fajne miejsce, cisza, spokój, ale na ryby? To dobre miejsce może dla karpiarzy - ponoć pływają w jeziorku 20kg prosiaczki.

[jazzmad]

Byłem w czerwcowy weekend (14/16) i mam mieszane uczucia. Nie wiem, kiedy tam trzeba być, żeby się nałowić do syta i wyciągnąć te legendarne tęczaki, szupaki, etc. Tęczaki już były głęboko, tzn. 10-17m i ciężko się do nich dobrać. Fajne miejsce, cisza, spokój, ale na ryby? To dobre miejsce może dla karpiarzy - ponoć pływają w jeziorku 20kg prosiaczki.

W zasadzie czerwiec to już końcówka eldorado, jesli chodzi o pstragi wlasnie z powodu że zaczynają pływać w tzw termoklimie na głębokości min 7 m , ale mimo tego łapałem takie po 3- 4 kg choć nie tak często jak w kwietniu, dobry tez jest wrzesien i pazdziernik. Bylem 2 tyg temu i jak zwykle zlapalem same pstragi, a nastawiałęm na szczupaka. Bardzo lubie to łowisko ze wzgledu na ciszę i spokój a takze że wbrew pozorą nie jest łatwo złapać tam dużego pstrąga.
 

[mahi66]

Z pstrągami to prawda. Schodzą na głębię i koniec łatwych łowów. Szczupaki są, tylko z profesorskim zacięciem  . Zresztą co się dziwić, drobnicy też tam jest, choć po ostatnich działaniach wpuszconych amurów - brak trzcin i jakiejkolwiek roślinności przy brzegu -   nie  ma się gdzie chować. W zatoczce "karpiowiej ponić stoi sum, ale ja go nie widziałem.
Miejesce ciche i spokojne, to fakt, ryby są, ale nie biorą przynęty na zawołanie. Będę chyba w Orle 21/23 lipca i nawet chyba nie wyciągnę kija, wszak lipiec - chyba, że uda mi się namówić Artura na Wykówko 

[czermin]

Byłem zdaje się w weekend 13-14 lipca i był to mój debiut na ów łowisku. Pierwszego dnia kolega z łódki trafił pięknego jazia 45+, który zaatakował Salmo Minnowa 6S zaraz po wpadnięciu do wody, ja wydłubałem na muchę jakieś okonki i wzdręgi (w karpiowej zatoczce). Drugiego dnia było mi dane połowić trochę na łódce z Arturem który pokazał na co i jak się łowi i trafiłem tęczaka +- 50 cm z 6 metrowej wody, kilka okonków, wzdręg no i zerwałem bestię (0,16 to nieporozumienie, ale to jedyna opcja, żeby się do tych ryb dorwać w takich warunkach jakie zastałem).  Generalnie w ten weekend padło wiele ładnych ryb, skuteczny był przede wszystkim muchowy trolling ale... to nudne jak cholera.

Łowiłem na streamery z 4,5 metrowym przyponem zakończonym żyłką 0,16. Sznur w 6 stopniu tonięcia, kijek #6.

Za rok też się wybieram, pudełko z kopiami Arturowych wynalazków już pęka, jest też kilka moich pomysłów.