Doniesienia znad wody

[MATAS]

@peresada to jakaś nowa odmiana polnego musky 

 

[Urso]

Dzisiaj byliśmy razem z @Morfim troszke porzucać na Małych Pławniowicach. Wynik jeden mały ołówek 47 cm...

pozdrawiam Maciek

Maciek, ołówek - nie ołówek, ale jak dumnie wygląda na tle naszego logo 

[szczuply_maciek]

Logo jak najbardziej słusznego rozmiaru   @Urso z przyjemnością je noszę 

pozdrawiam Maciek

[MAREK50]

Michał piękne zdjęcie-gratuluję pstrąga

[MAREK50]

Rolek-co to za wabik?

[Jarek]

Przed wieczorem wybrałem się na pół godziny poszukać okoni /w tym roku jeszcze zero/.
Nad wodą, okazało się, że to może być dużo krócej niż 30 minut. Zaczęło padać, najpierw średnio i kolega który również przyjechał porzucać muchówką, zaczął się zbierać do powrotu. W tym miejscu gdzie rzucałem,  parokrotnie wcześniej, w czasie padającego deszczu nieżle połowiłem okoniki, dlatego postanowiłem rzucać mimo coraz większej ulewy. Trzy ładne brania na początek, póżniej szczupły pod 50. I wtedy zaczął padać grad, nie dałem za wygraną i po chwili miałem to po co przyjechałem, garbusek całe 30cm, pierwszy w tym roku. Tak lało, że miałem tylko dokonać pomiaru, ale ryzykując zalanie aparatu jeszcze pstryknąłem fotkę przed wypuszczeniem.
Do domu wróciłem cały przemoczony ale jak się domyślacie byłem happy.
Ciekawe czy z tego można się wyleczyć.

[załącznik usunięty przez administratora]

[załącznik usunięty przez administratora]

[zamki]

garbusek całe 30cm, pierwszy w tym roku.Ciekawe czy z tego można się wyleczyć.

 Gratuluję pierwszego okoneczka a wyleczyć napewno się nie da

[Kamil]

Jarek, gratuluje  ładnej rybki i udanej pogody

[bassy]

Czy grad nie uszkodził Tobie sprzętu? Ładny garbik

[Yotaar]

Fajny pasiak.
Ja w zeszłym roku o tej porze miałem mnóstwo okoni na koncie. W tym roku skawińskie okonie zamieniły się miejscami z pstrągami. Nie wiem z kim zamieniły się szczupaki, bo mam na koncie zaledwie dwa. Za to dużą frajdę sprawia mi machanie zestawem Mystery+STX+Stren+slider 10S. Jak założę 7 po 10, to czuję się jakbym łowił na paproch, szczególnie przy fali i wietrze. Stren na STX'ie prawie się nie plącze, nawet z lekkimi i bardzo lekkimi wabikami. A jak już, to rozplątanie zajmuje 3 sekundy. Od kilku wyjazdów, i na lekko i na ciężko, nie traciłem wabików. To wpływ plecionek na obu multikach. Dzisiaj czar prysł:
rzut pomiędzy trzciny, sciąganie, lekutkie dwa pstryknięcia jak przy zahaczeniu o ubiegłoroczne badyle. Rzucam ponownie. Znowu pstryknięcia, delikatne jak bąki komara po grochówce z torebki i ... luźna plecionka. Bez przyponu i slidera.
O co tu chodzi? Szczupak z nożem w trzcinach? Czasami okonki (tu nawiązuję do wątku Jarka) atakowały krętlik przed wabikiem, ale żeby odryźć?

[Pike]

Jakiego rodzaju przypon używałeś i jaki długi?
Miałem też nieprzyjemne sytuacje, w których szczupak odgryzł mi w połowie dość delikatny fluorocarbon  i odpłynął z 12 cm Duelem. Drugi przypadek był trochę inny, duży szczupak tak łyknął
Slidera 12, że wyciągaliśmy mu go z gardła. Pysk miał długi i jak przypon miałby mniej niż 30cm to też ryba by się zakrztusiła odpływając z Sliderem.
Wyciągnąłem wnioski i teraz nie kupuje przyponów krótszych niż 30cm oraz fluorocarbonowych innych niż te toporne Dragona.

[Yotaar]

Fluorocarbon, jakieś 20 - 25 cm. Nie został po nim ślad więc trudno coś powiedzieć na 100%. Węzeł palomar. Opór naprawdę bardzo delikatny. Jeżeli to był zębaty,to znaczy, że jestem jeszcze w przedszkolu. Zastanawiam się raczej co może radykalnie osłabić plecionkę? Wydaje mi się, a plecionkowym przedszkolakiem to jestem z pewnością, że naprężona plecionka jest bardzo podatna na zerwanie w kontakcie z czymś ostrym. Jak ją wiazałem do szpuli, to przewleklem przez dziury i lekko pociągnałem, żeby zawęźlić i ... pyk, już przecięta, a precież perforacja w STX'ie chyba nie jest specjalnie ostrzona, może niezbyt dokładnie oszlifowana. Podobne odczucia miałem na rzece (Dragon Electra) - wyciagałem konary, a rwałem jak wabik grzązł w kamieniach.
Opór slidera plus cokolwiek ostrego - muszla, obudowa od lodówki, chili con carne i wystarczyło. Trochę mnie to zmartwiło, bo przez kilka dni czułem się bezkarnie i oczami wyobraźni widziałem pęczniejące pudła z przynętami, a tu kicha. Powrót do żyłki, gumek i okazów po 40 cm?
Na ryby nie narzekam, coś tam sobie złapię i frajdę mam ogromną, ale zostawiam tyle kasy w postaci przynęt w wodzie... 
I skąd brać na te metania i megabassy?

[bassy]

100 pewności w naszym hobby nigdy nie ma ale też dwukrotnie zaliczyłem podobna obcinkę, Ja stawiam w Twoim przypadku na zębatego.

[Pike]

Mogło tak być, plecionka na końcówce mogła być osłabiona. Warto się przyjrzeć co jakiś czas ostatnim 2-3 metrom, które przenoszą naprężenia podczas rzucania. Ulegają największemu zużyciu dlatego jak widać, że zaczyna się „siepać” to trzeba ten odcinek usunąć. Jednak jak jeśli pod tak małym oporem plecionka puściła to coś było nie tak, stawiał bym chyba na rybę. Linka dostała się w nożyczki i opór nie był potrzebny. Drugi sezon używam Power Pro 20lb i nadal strasznie trudno ją zerwać.
Wiem, jak to boli. Ja też po stracie każdej przynęty odczuwam wewnętrzną pustkę
Sprzęt jest drogi i dlatego po zakupie mówię sobie, że to już ostatni bo wszystko mam i po następnym znowu

[Yotaar]

Czyli chcecie mi powiedzieć, że straciłem slidera i zębateg. No toście mnie pocieszyli.