Doniesienia znad wody

[wojciiech]

W sobotę postanowiliśmy ruszyć z tatą i kolegą za szczupakami na Barycz. Zaczęliśmy od mostu w Gądkowicach - niestety popsuta kładka i rów nie pozwoliły nam dojść do tamy w Gądkowicach. Na kilkukilometrowym odcinku rzeki tacie udało się złapać dwa szczupłe - 60 cm i 45, kolega Damian dopadł szczupaczka 52 cm.
Krótko mówiąc to był ich dzień  Po drodze zamieniliśmy kilka słów z miejscowym, który pokazał nam swoją zdobycz - dwie 50tki w reklamówce.
W czasie rozmowy powiedział, że mamy jechać jedną z kolejnych gruntówek w prawo i dojedziemy do kolejnego mostu - nie mieliśmy pojęcia, że między Gądkowicami a Nowym Zamkiem jest most. Ciekawi pojechaliśmy sprawdzić jak sprawa wygląda no i bingo Tak pięknego odcinka Baryczy nie widziałem jeszcze(właściwie to pierwszy fragment rzeki, który mi się naprawdę podoba).
A podoba mi się tym bardziej, że obdarzył mnie największym szczupakiem w tym roku - 75 cm. Wiem, że to nic wielkiego ale naprawdę cieszy Poza tym, tuż przed wyjazdem straciłem podobną sztukę, która uderzyła w Meppsa Black Furry.

No ale jutro wolne więc po nią jadę o ile pogoda dopisze

[wojciiech]

Miejsce brania - rzut biało-czarnym twisterem w kierunku "dziury" w roślinności.

[wojciiech]

i jeszcze trochę baryckich krajobrazów 

[Gribu]

U mnie dziś można było liczyć na brania tylko jednego gatunku, tylko dębowe mocne dawały się zaciąć i wyholować

[wobler129]

U mnie wędkarski długi weekend

Piątek i sobotę opisałem wyżej. A niedziela... 

Wędkowaliśmy ponownie razem ze Smaczkiem i Jego Kolegą Pawłem 

Efekt całodziennego łowienia: Paweł zaliczył większego okonia i krótkiego szczupaczka. Smaczek wyciągnął 60-taka, a ja spiąłem 79-tkę tuż pod nogami na Sławkowego leszczyka. Zdążyłem nawet zauważyć, że szczupak był zapięty za środkową kotwicę 

Dzięki Smaczek, że znów przyjechaliście 

Poniedziałek... WRRRR...
Od 5 do 19 na Odrze 

Na 4 łowiących padło kilka szczupaczków, z czego 2 wymiary. Zrobiło się ciemno i słyszę "JEST ". Łowimy na tej samej główce więc patrzę... no kurcze spora rybka na kiju. Za chwile sandał wchodzi pod burtę od główki i się wypina   Nawet go nie widzieliśmy 

Dziś po całym dniu na Odrze nie mam już siły iść na rybki 

[wobler129]

a ja spiąłem 79-tkę tuż pod nogami na Sławkowego leszczyka.

Oczywiście chodziło o 70-tkę. Błąd w pisaniu sorki 


Dziś rano nie wytrzymałem i także byłem nad wodą  Złowiłem tylko jednego okonka 

[sbaig]

Dzisiaj rano wybrałem się na pobliski staw, strasznie wiało i było zimno. Miałem 3 brania fotka przedstawia pierwsze 71cm. Druga rybka podobnej wielkosci spieła się pod nogami , trzeciej nie widziałem. Wszystkie wzieły na koguta.

[wobler129]

Super rybka    Łowiłeś kogutem pod sandałka, czy specjalnie chciałeś łowić szczupaki? I jak prowadziłeś koguta - z opadu? 

[sbaig]

sandacza niestety tam nie ma  główka 25g agresywnie prowadzony na inne przynęty nic.

[hubercik]

A ja dzisiaj wybrałem się na Wisłę i całkiem nieźle połowiłem jak na te warunki, jakie spotkały mnie nad wodą. Najlepsze miejscówki zajęte przez spławikowców, grunciarzy, do tego wszędzie pełno bojek na szczupaka; przenikliwy, zimny wiatr - nie napawało to zbyt wielkim optymizmem  Jednak "moje" stare miejscówki na starorzeczach i różnych "łaszkach" pokazały pełnie swoich możliwości, najwięcej frajdy było z okoniami, które reagowały tylko na plusk przynęty o wodę, kiedy ta do niej wpadała, zaś brania następowały tuż po klupnięciu o wodę, fotka średniaka:

[hubercik]

Ale wśród okonków trafiały się też szczupaczki, jeden naprawdę ładny odgryzł gumkę(brak przyponu  ) ; fotka jednego z dzisiejszych szczupłych:

[wobler129]

najwięcej frajdy było z okoniami, które reagowały tylko na plusk przynęty o wodę, kiedy ta do niej wpadała, zaś brania następowały tuż po klupnięciu o wodę, fotka średniaka:

Trzeba było spróbować połowić popperami 

[hubercik]

Trzeba było jeszcze mieć je ze sobą 

[wełpa]

A ja dzisiaj wybrałem się na Wisłę i całkiem nieźle połowiłem jak na te warunki, jakie spotkały mnie nad wodą. Najlepsze miejscówki zajęte przez spławikowców, grunciarzy, do tego wszędzie pełno bojek na szczupaka; przenikliwy, zimny wiatr - nie napawało to zbyt wielkim optymizmem  Jednak "moje" stare miejscówki na starorzeczach i różnych "łaszkach" pokazały pełnie swoich możliwości, najwięcej frajdy było z okoniami, które reagowały tylko na plusk przynęty o wodę, kiedy ta do niej wpadała, zaś brania następowały tuż po klupnięciu o wodę, fotka średniaka:

Ładnie razem z Jaworem powinniście mieć limitowane wyjścia nad wodę       .pozdro wełpa.

[wobler129]

Trzeba było jeszcze mieć je ze sobą 

Chyba, że tak   Gratki fajnie połowiłeś