Witam wszystkich
Chciałem się podzielić obserwacjami ze wspaniałego jeziora, które odwiedziłem na początku czerwca. Niestety nie w Polsce ale w Szwecji, ale to co tam przeżyliśmy było po prostu niesamowite. Jezioro Boren jest po prostu rewelacyjnym miejscem. Leży w centralnej Szwecji (Ostergotland) około 350 km na północ od Karlskrony. Turystyka wędkarska dopiero tam "startuje", jedynymi, których spotykaliśmy na jeziorze to lokalni mieszkańcy okolicznych miejscowości, tak więc presja wędkarska jest tam znikoma. Woda jest wyjątkowa - cała zachodnia część jeziora ma maksymalnie 8m głębokości i całe dno porośnięte jest łanami rdestnicy i innej roślinności. Przy brzegach dno jest mocno kamieniste, większość linii brzegowej oddzielona jest od głębszej wody szerokimi pasami nadwodnej roślinności. Jedyną poważną wadą tego akwenu jest fakt iż ze względu na bezpośrednie sąsiedztwo jeziora Vattern, nad którym bez przerwy tworzą się lokalne wiatry, na Boren bywa baaaardzo wietrznie i "sztormowo". Czasami nawet nie ma możliwości wypłynięcia łodzią bo fale wysokości 1-1,5m po prostu zmiatają wszystko na swojej drodze (pomost, z którego korzystaliśmy był w połowie "złożony" przez fale). Niestety takie są konsekwencje relatywnie płytkiego akwenu. Mimo fatalnych warunków atmosferycznych i ciągłego przesuwania się frontów nad tą częścią Szwecji wyniki były niezłe - myśleliśmy, że było słabo ale po konfrontacji wyników z ekipami, które spotkaliśmy na promie do Gdyni uznaliśmy je jednak za bardzo przyzwoite. W sumie 3 dni i 40 szczupaków na łodzi (od razu zaznaczam że WSZYSTKIE wróciły do wody). Największy miał 89cm, ponad połowa 75 i więcej. Ponad metrówka majestatycznie spięła się tuż przy łodzi - prosty błąd wynikający z "zamarcia z wrażenia"
Tak wiem ogólnie wyniki to nic specjalnego ale jednak..... emocje towarzyszyły nam przez całe 3 dni
. Te mniejsze - około 60 cm, w 80% były mniej lub bardziej dotkliwie ponadgryzane przez "mamuśki". Największe wrażenie zrobił na nas 75 cm szczupak ugryziony równo w połowie - a odcisk szczęk miał około 20 cm średnicy..... SZOK!!! Wynika z tego, że okazowych sztuk jest tam chyba sporo. Najlepszy wynik osiągnęliśmy ostatniego dnia wieczorem, gdy pogoda się ustaliła - na deszczową
- 10 sztuk w pół godziny. A że było już po 10 wieczorem trzeba było wracać
. Jeśli chodzi o przynęty - byliśmy nastawieni na jerki, ale niestety nic ich nie chciało gryźć. Po przestawieniu się na gumy zaczęliśmy mieć brania i wreszcie pierwsze ryby. Być może wynikało to z tego, że szczupaki siedziały na 5-6m w krzakach i nie bardzo się chciały podnosić do jerków nurkujących na max 3m. Kolory klasyczne - perłowy/biały brzuch, czarna/niebieska góra + elementy czerwieni. Po 18 "naturalne" barwy przestawały działać i brania były tylko na żółte gumki, uznaliśmy to za ciekawostkę, ale codziennie potwierdzaliśmy ten fakt, więc może tak tam jest
Od 1 września na Boren będzie obowiązywał całkowity "No Kill" dla szczupaka, bez względu na rozmiar
- tak więc wyrwaliśmy się troszkę przed szereg wypuszczaniem wszystkiego, ale dzięki temu zdobyliśmy zaufanie i sympatię "lokalesów".
Pierwsze doświadczenia z castingiem za mną
Udało mi się upleść kilka "sweterków", ale generalnie było lepiej niż się spodziewałem
Teraz z niecierpliwością czekam na wrześniowy Valdemarsvik............będzie się działo (mam nadzieję)
Pozdrawiam
Olgierd