http://www.multiplikator.pl
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?
26 Kwietnia 2024, 14:40:07

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
GALERIA:
prosimy o publikowanie tylko tych zdjęć z rybami, które są zgodne z zasadą "no kill".
131180 wiadomości w 5714 wątkach, wysłane przez 2632 użytkowników
Najnowszy użytkownik: DerekGreva
* Strona główna Pomoc Szukaj Galeria Zaloguj się Rejestracja
+  Forum Multiplikator.pl
|-+  Wędkarstwo Castingowe
| |-+  Doniesienia znad wody (Moderatorzy: Urso, Pike)
| | |-+  Wędkowanie a PZW
« poprzedni następny »
Strony: [1] 2 3 ... 5 Do dołu Drukuj
Autor Wątek: Wędkowanie a PZW  (Przeczytany 26198 razy)
artek

Wiadomości: 16


« : 08 Stycznia 2010, 14:01:58 »

Witam serdecznie wszystkich forumowiczów tego portalu.
Od roku jestem częstym gościem „multiplikatora” , pasjonują mnie zarówno techniki wędkowania przy użyciu sprzętu multiplikatorowego jak i same kołowrotki. Zdawać by się mogło , że są to proste kołowrotki, ale okazuje się, że na technikę ich użytkowania ma wpływ bardzo wiele drobnych niuansików technicznych. Dzięki Waszemu portalowi, a szczególnie dyskusji na forum na  tematy związane z multiplikatorami mogłem zgłębić niektóre ich tajniki.
Zalogowałem się nie na tym portalu sprowokowany wypowiedzią autora  w temacie „Mięsiarze”, a szczególnie dwoma  słowami „walmy  Związek”, a co szanowny Kolega proponuje w miejsce  PZW, może „TOWARZYSTWA” – te już przerabialismy.
Tak jak wspomniany autor , również  jestem przeciwnikiem mięsiarstwa , które niejednokrotnie każdy z nas widział nad wodą. Ale kto to jest mięsiarz, ano przeważnie członek  PZW, czyli kolega po kiju, kolega   z naszego Związku, który nie przestrzega ani regulaminu amatorskiego połowu ryb, ani Ustawy o rybactwie śródlądowym  ani rozporządzeń do niej – większość z nas to widzi i nie reaguje, czyli można powiedzieć my jako członkowie Związku, oczywiście Ci etyczni zezwalamy na to ( są wyjątki od reguły, pewnie niejeden z nas zafundował kiedyś koledze „wędkarzowi” za mięsiarstwo przysłowiową  kąpiel lub po prostu dał po mordzie).
Zachwycamy się rybostanem wód w Szwecji czy w Norwegii, zgadzam się z tym także, ale dziwnym trafem , mało który z naszych wędkarzy wędkujący na wodach tych krajów nie przestrzega ustalonych tam REGULAMINÓW.  Więc pytam się szanownych kolegów mięsiarzy , jak to jest że we własnym kraju to nie ma żadnych prawideł, regulaminów czy limitów a wędkując w innych krajach jesteśmy bardzo etycznymi wędkarzami – czyżby strach przed karami tam obowiązującymi?
 Często słyszę narzekania wędkarzy na PZW i w  części dokładam się do tych narzekań, ale nie przesadzajmy bo wiele spraw zależy od nas samych. Byłem przez cztery lata tzw. działaczem w swoim Kole PZW i  przez ten okres otworzyły mi się trochę oczy na działalność w Związku. A mianowicie,  w Walnych Zgromadzeniach Kół PZW bierze udział przeważnie zarząd i kilku wędkarzy, reszta nie jest zainteresowana Związkiem poza wniesieniem składek , a potem tylko  na ryby  i jak bierze to pakowanie do siatek, a jak nie bierze to:  co oni robią w tym Związku – tylko przeżerają nasze pieniądze, gdzie są ryby?
Jeżeli chodzi o tzw. czyny społeczne to podobnie – lepiej zapłacić parę złotych niż np. chwycić za łopatę czy inny sprzęt i zrobić coś dla naszych wód i nas samych. A  jeszcze jedno, pięta PZW to zarybianie. Kilka krotnie byłem świadkiem w moim Kole , kiedy  prezes prosił o pomoc przy zarybianiu- przeważnie nie było chętnych, ale na drugi czy trzeci dzień po zarybianiu nad wodą już są tłumy, bo poszła plota w naród że PZW zarybia. Przypuszczam że przez to „Mięsiarstwo”co najmniej 50% wpuszczonych ryb nie dożyje do pierwszego tarła w nowej wodzie.
Czy tak to ma być Koledzy WĘDKARZE?Huh?? A może w końcu trzeba włączyć się do działań  organizacji, do której większość należy. Oczywiście zaraz usłyszę , że w Zarządzie znowu są Ci sami , a dlaczego?  Bo nie ma chętnych, którzy społecznie poświęcą swój czas, aby inni mogli wyciągać z wody wszystko, co w niej pływa.
Na pewno w różnych Okręgach jest różnie, ja na swoje koło ani okręg nie narzekam. Jeszcze w latach 90 za szczupakiem jeździliśmy po 200 km na wody innych okręgów , o sumie to tylko słyszeliśmy, a teraz……..a teraz , to   szanowna brać wędkarska łowi szczupale, narzeka że w wodach stojących jest za dużo suma, czy klenia w rzekach. I tradycyjnie jak już wspomniałem , jak bierze to do wora , a jak nie bierze - to wina Związku.
 Moje koło opiekuje się jeziorkiem o pow. ok. 30 ha i podziwiam to co robią. Nad jeziorkiem mamy rybaczówkę , dwie wiaty, parking , cumowisko, kilka kładek wędkarskich  i przede wszystkim jest czysto i przyjemnie natomiast okręg wspiera nasze inicjatywy i zarybia jeziorko. Tylko pytanie dlaczego tak jest, ano dlatego, że dobrała się grupa osób(zarząd + kilku wędkarzy) , która  pokazała że w PZW też może być dobrze.
Pewnie wywołam burzę na forum swoja wypowiedzią, ale w końcu po to jest forum. Tylko zanim Koledzy napiszecie ripostę na moja wypowiedź, to zastanówcie się ile sami zrobiliscie dla naszych wód i naszego Związku- bo to my go tworzymy.
Zapisane
jaca

Wiadomości: 3661


Jelenia Góra

multi-obsesja


« Odpowiedz #1 : 08 Stycznia 2010, 14:35:59 »

Bardzo mądrze ujęte, taka jest natura większości Polaków, tylko by narzekali. Masz rację, jak trzeba popracować społecznie to nie ma nikogo. Na "Walne" w naszym kole przywieziono autokar członków i zagłosowali za przysłowiowe piwo. Odwołali Prezesa który chciał zmian i .... powrócił beton  Cool a teraz narzekają  Laughing   
Zapisane

Życie jest jak bieg na sto metrów, im szybciej biegniesz tym szybciej się kończy
zamki

Wiadomości: 5673


u siebie


« Odpowiedz #2 : 08 Stycznia 2010, 19:25:48 »

Cytat: artek
Pewnie wywołam burzę na forum swoja wypowiedzią, ale w końcu po to jest forum. Tylko zanim Koledzy napiszecie ripostę na moja wypowiedź, to zastanówcie się ile sami zrobiliscie dla naszych wód i naszego Związku- bo to my go tworzymy.


Witaj Artek na naszym forum. Cieszę się, że zawitałeś w nasze progi.
Tam merytorycznego postu dawno juz nie czytałem dlatego jeszcze raz serdecznie witam.  ok
Zapisane

www.morskietrocie.e-fora.pl
Debili siać nie trzeba-sami się rodzą !!! SZOK !!!
 Jak jadę na ryby to ja nic nie muszę,  jak ja jadę na ryby to ja nawet ryb łowić  nie muszę. !
big_m

Wiadomości: 1969


Węgorzewo


« Odpowiedz #3 : 08 Stycznia 2010, 20:54:42 »

Witam artku. Dobrze prawisz i jeśli chodzi o mentalność i narodowe przywary to trafiłeś w dziesiątkę ale...
ale zapomniałeś o gospodarce rybackiej PZW, a konkretnie o rybakach. Ja legitymacją PZW dawno rzuciłem władzom w twarz.
Za tę rzeź, która codziennie ma miejsce na Mazurach. I nie ma na to silnych. Próbowaliśmy wielokrotnie i pozostaje tylko walka wręcz.
A to też PZW i niestety wszystkie dyrektywy płyną z centrali.
Przyznam jednak, że w wielu kołach coś się robi i godne to jest pochwały.
U nas też coś robią bo w "tyczkarstwie" młodzików mamy niezłe wyniki.
Ale gospodarka rybacka, czyli mordowanie ryb na skalę przemysłową w majestacie prawa to też jest PZW.
Często robią to za nasze składki.
Zapisane

Niechaj wodziki będą Ci zawsze łaskawe,
a szpula Twoja niech nie ma końca...
zamki

Wiadomości: 5673


u siebie


« Odpowiedz #4 : 08 Stycznia 2010, 21:37:47 »

Maciek które jeziora PZW  u Ciebie są użytkowane rybacko przez PZw.?
Zapisane

www.morskietrocie.e-fora.pl
Debili siać nie trzeba-sami się rodzą !!! SZOK !!!
 Jak jadę na ryby to ja nic nie muszę,  jak ja jadę na ryby to ja nawet ryb łowić  nie muszę. !
big_m

Wiadomości: 1969


Węgorzewo


« Odpowiedz #5 : 08 Stycznia 2010, 21:47:07 »

Wszystkie największe i przyległe do nich.
Zapisane

Niechaj wodziki będą Ci zawsze łaskawe,
a szpula Twoja niech nie ma końca...
artek

Wiadomości: 16


« Odpowiedz #6 : 08 Stycznia 2010, 22:03:40 »

Big-m, czy  chodzi  Ci o jeziora gospodarstwa rybackiego Ruciane Nida  ?   Jeżeli tak, to masz rację. Ja też jestem przeciwko prowadzeniu na nich odłowów gospodarczych  pod szumną nazwą gospodarka rybacka. Mogę zgodzić się z odłowami kontrolnymi, selekcyjnymi, sanitarnymi, ale nigdy z gospodarczymi.
Wiem też że kiedyś niektóre Okręgi za namową Zarządu Głównego  wzięły w dzierżawę po PGR-bach setki hektarów jezior i co dzieje się z nimi teraz, ano tak jak Kolega pisze , Okręgi  prowadzą intensywne odłowy gospodarcze, których celem jest częściowe pokrycie dość kosztownych dzierżaw jezior. Słyszałem, że jeden z okręgów ma zamiar zrzec się dzierżawy ok. 40 % dotychczas użytkowanych wód. Czy jest to słuszne, wg mnie tak, bo chyba bardziej wolimy mniej wód ale dobrze zarybionych niż  kilka tysięcy hektarów trzepanych odłowami gospodarczymi.
Zapisane
big_m

Wiadomości: 1969


Węgorzewo


« Odpowiedz #7 : 08 Stycznia 2010, 22:28:31 »

Tak, chodzi mi właśnie o ten cały kołchoz.
Zapisane

Niechaj wodziki będą Ci zawsze łaskawe,
a szpula Twoja niech nie ma końca...
epinefryna

Wiadomości: 109


Kraków


« Odpowiedz #8 : 09 Stycznia 2010, 00:31:42 »

hmmmm  czyżbyście sugerowali, że jest coś gorszego od mięsiarzy?  Niemożliwe... ja myślałem, że ryb nie ma bo kormorany, wydry, mięsiarze i kłusownicy je zeżarli.

;-)

Ja tam nie mam czasu społecznie działać. Wolałbym zapłacić i mieć spokój. Ale jak to czytam to mi się płacić odechciewa. Mam kolegę, który łowi dużo a nie płaci i zawsze mówi, że jak złowi metrówę to wtedy zapłaci składkę. Ryb bierze baaardzo mało albo wcale. Mandaty płaci jak coś. Na razie - po 2. latach - wychodzi z kasą do przodu ;-) Może to jest sposób.
Zapisane

-- There is no spoon.
Michumm

Wiadomości: 1730


Nysa/Wrocław


« Odpowiedz #9 : 09 Stycznia 2010, 07:52:40 »

Śmierć kormoranom, ograniczyć te ptaszyska do 4 sztuk na zbiornik.
Zapisane

Nie wedka czyni wedkarza.




Tomy

Wiadomości: 1462


POLSKA-NIEMCY


« Odpowiedz #10 : 09 Stycznia 2010, 09:04:47 »

Przede wszystkim powinno się znieść rybackie grabieże przynajmniej na większych rzekach w Polsce,a najlepiej w ogóle szlaban dla tego procederu.Co z tego że PZW zarybia,jak chcą zarybiać a potem odławiać to niech sobie PZW założy stawy hodowlane.Dla mnie zarybianie nie ma najmniejszego sensu to taka kropla w morzu,lepiej stworzyć tarliska dla ryb albo dać im święty spokój a one sobie poradzą same.Widziałem parę razy to całe zarybianie,parę worków świnek czy brzanek po 6cm na dwie rzeki to śmieszne.Tworzenie tarlisk{w przypadku gdy woda tego wymaga},szlaban w rzekach i jeziorach na rybołówstwo które chyba tylko u nas i może jeszcze wśród dzikich plemion Amazonii jest stosowane.Za kłusownictwo do pudła i przepadek mienia które służyło do procederu włącznie z autem,łodziom itp.,nie że mała szkodliwość społeczna.Co do ograniczenia mięsiarstwa to przede wszystkim zmiana regulaminu a szczególnie chorych limitów połowu typu 10kleni na dzień czy kilka kilogramów płoci i okonia.Ja wiem że co niektórym emerytom i nie tylko jest ciężko i muszą "dołowić" ryba ma dużo białka ale rosówki ponoć też jadalne a i w minerały bogate.Sam nie biorę ryb ale nie mam nic przeciwko komuś kto bierze od czasu do czasu i w małych ilościach to jego sprawa,ale panowie całe siaty brać????np. płoci na tarle,czy pękatych okoni na wczesną wiosnę to trzeba być no debilem a takich debili są tłumy a czemu???A no dlatego między innymi że regulamin na to zezwala,widać stworzony dla debili przez debili. 
« Ostatnia zmiana: 09 Stycznia 2010, 09:40:17 wysłane przez Tomy » Zapisane
artek

Wiadomości: 16


« Odpowiedz #11 : 09 Stycznia 2010, 11:24:28 »

Jak już wspomniałem jestem także przeciwnikiem odłowów gospodarczych PZW i nikt mnie do nich nigdy nie przekona, że są potrzebne. Ale mam inne zdanie co do zarybiań przez PZW, bo praktycznie poza PZW to w Polsce nikt nie zarybia, a wędkarzy mamy bardzo zdolnych. Analizowałem w ub. roku opracowanie  rejestrów połowów wędkarskich w moim Okręgu, który co roku przychodzi do Koła z Okręgu. Opracowanie jest w formie książkowej i dość szczegółowe, a autorami jest firma ichtiologów z uniwerku olsztyńskiego. Tak dla przykładu zarybianie w moim okręgu jest co rocznie na poziomie 30 ton i ok. 300.000 szt. narybku ryb reofilnych , zdawalność rejestrów to ok. 40%.  Okazuje się , że te 40 % wędkarzy z mojego Okręgu odłowiło  ok. 80 ton ryb różnych gatunków, w tym ok. 8 ton szczupaka. Gdybyśmy przemnozyli tą ilość przez 100 % to masa odłowionych ryb wyniosłaby ok. 200 ton. Więc rodzą się dwa stwierdzenia, pierwsze to zakazać odłowów gospodarczych na wodach PZW, a drugie to niech ten nasz Związek zarybia i wspiera naturalne tarło i to jak najwięcej.
Proszę szanownych Kolegów , to co wiem , to w br. Zarząd Główny PZW ma dokonać zmian w "Regulaminie Amatorskiego Połowu Ryb PZW" więc postarajmy się wspólnie, czy przez wystąpienia bezpośrednio do ZG PZW, czy też do macierzystych Kół i Okręgów z propozycjami , które uważamy że powinny zostać zmienione lub wprowadzone. Jeżeli będziemy milczeć , to za rok znowu będziemy narzekać na Regulamin i PZW.
Zapisane
wujek

Wiadomości: 804



« Odpowiedz #12 : 09 Stycznia 2010, 11:33:34 »

Dla mnie PZW żyje w pełni poprzednią epoką. Chciałem wyrobić kartę wędkarską przed końcem 24lat. Ze zdjęciami w ręku, kasą w zębach i jakąś wiedzą we łbie poszedłem do PZW w Szczecinie by stać się jej szczęśliwym posiadaczem. Ale nie mogłem jej otrzymać... "babcia w ciąży, dziadek w wojsku" itp wymówki. Miałem przyjść w innym terminie, może będzie więcej chętnych. Nie chcą moich pieniędzy to nie Wink Karty nie mam już zamiaru wyrobić. Jak traktują tak klientów na dzień dobry, to co się dziwić że później nikt nic nie robi - jak się nie chce. By coś zrobić, trzeba mieć chociaż jedną rękę wolną, a widzę że każdy ma obie zajęte bo stołka się trzymać trzeba Grin

Zapisane

Surfcasting
Tomy

Wiadomości: 1462


POLSKA-NIEMCY


« Odpowiedz #13 : 09 Stycznia 2010, 16:13:41 »

Dla mnie PZW żyje w pełni poprzednią epoką. Chciałem wyrobić kartę wędkarską przed końcem 24lat. Ze zdjęciami w ręku, kasą w zębach i jakąś wiedzą we łbie poszedłem do PZW w Szczecinie by stać się jej szczęśliwym posiadaczem. Ale nie mogłem jej otrzymać... "babcia w ciąży, dziadek w wojsku" itp wymówki. Miałem przyjść w innym terminie, może będzie więcej chętnych. Nie chcą moich pieniędzy to nie Wink Karty nie mam już zamiaru wyrobić. Jak traktują tak klientów na dzień dobry, to co się dziwić że później nikt nic nie robi - jak się nie chce. By coś zrobić, trzeba mieć chociaż jedną rękę wolną, a widzę że każdy ma obie zajęte bo stołka się trzymać trzeba Grin


Jedną stołka a w drugiej pół litra.
Zapisane
epinefryna

Wiadomości: 109


Kraków


« Odpowiedz #14 : 09 Stycznia 2010, 17:04:12 »

hmmm ciekawe te liczby.

40% wędkujących łowi 80 ton ale to są Ci co łowią w limitach miary i wagi.
60% - 120ton - i tu jest reszta, która kłusuje więc można założyć, że ta liczba jest znacznie zaniżona. Więc zróbmy roboczo założenie, że kłusownicy odławiają 150 ton.
Więc teraz jakby ograniczyć nielegal tylko o 20% tylko to już mamy te 30 ton zarybiania. a każdy procent dalej to 1,5 tony zaoszczędzonych ryb.
----------------------------------

Inna sprawa, że są koła, które mają jeden czy dwa swoje stawy, zarybiają wymiarowym karpiem, którego starcza na dwa dni. Wpuszczają tylko po to żeby wyjąć. No to już trzeba być naprawdę chorym. Nie prościej byłoby prosto to z ciężarówki rozdać? No bez sensu to zarybianie.
Zapisane

-- There is no spoon.
Strony: [1] 2 3 ... 5 Do góry Drukuj 
« poprzedni następny »
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2011, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!