Po weekendzie na uczelni czas na odstresowanie się.
Fenwick Smallmouth 20lb, PP 20lb, Abu Garcia Revo STX, Relax King Shad 4" (dosłownie ten sam co przy poprzedniej rybie tylko sklejony na super glue
) i foto z samowyzwalacza.
Po okolo 5-tym parkowanku i 30min łowienia widzę wir i lekki plusk - maluch pomyślałem. Ale piłuję 30min, odbieram telefon, gadam z kumplem, po chwili dalsze 30min "piłowania" i nagle w opadzie delikatne branko. Kto ze mną łowił, ten wie jak zacinam
Ryba wysuwa linkę, zatrzymuję szpulę kciukiem. Szczupak zawraca, wyskakuje ok. 1m nad wodę i przelatuje w powietrzu około 1,5m - że też nie mam GoPro (tak sobie pomyślałem
), teraz idzie klata - ryba jest pod łodzią, odjeżdża, przytrzymuję szpulę kciukiem i ponownie "klata" - chwyt pod pokrywę skrzelową i JEST! Później już nawet więcej rzucam - płynę do auta...
Nazwałbym go "przypilnowany"
Uploaded with
ImageShack.us