Uchwyty rezonansowe

[Fat Fish]

czy ktoś w tym temacie mógłby coś napisac wiem , że dzieś coś dzwoni ale nie wiem w którym kościele - czy nadają sie do bardzo lekkich kijków

[peresada]

sam jestem ciekawy, na konkurencji jest dość dużo o tym a nic u nas.
pozdrawiam!

[HollowMan]

U mnie w ogóle nie dzwonie bo nawet nie wiem co to jest, cos tam poczytalem ale zbytnio sie nie dowiedzialem co to za uchwyty, na czym to polega. Przybliży ktos ta nowa technologie.

[bassy]

Jest jest, może kol.  Łukasz Masiak coś dorzuci na ten temat.

[Łukasz Masiak]

        Moim zdaniem w dziedzinie budowy wędek nie istnieją  nowe cudowne technologie. Wszystko już było i wraca w zmienionej formie po kilkunastu latach. Nawet fuji concept , który silnie reklamowany jako nowość istnieje bardzo długo. Łączenie przelotek muchowych z przelotkami typu Y lub V było stosowane przez rodbuilderów  w USA, a także znanej  polskiej firmie ANOS zanim Fuji dorobiło do tego filozofię .Jeżeli chodzi o rezonans na pewno niepowtarzalną konstrukcją są wędki megabass  , a co za tym idzie opatentowaną i raczej trudną do skopiowania. Innym typem rezonansu są tuby grafitowe(a na nich uchwyty i korek) o średnicy większej od dolnika , montowane na arborach . Rozwiązanie takie było stosowane o ile pamiętam przez daiwę , a w tej chwili wędki takie są u loomisa i American tackle. Mają zwoleników i przeciwników . Przeciwnicy twierdzą ,że rezonans w takim samym stopniu jak do nas , dociera, powraca do ryby i tracimy cenne ułamki sekund potrzebne na zacięcie . Na pewno nie można grafitowych tub stosować wszędzie .Przy wędkach lekkich i o głębszym ugięciu przesztywnienie dolnego odcinka dodatkową tubą popsuje akcję wędziska .W konstrukcjach typu magnum taper, stosowanych do koguta może być to bardzo ciekawe rozwiązanie. Innym  problemem jest na pewno dodatkowa waga dodana do wędziska. Oczywiście  od razu znajdą się głosy ,że jest to przeciwwaga i wędka jest lepiej wyważona. Ale kto powiedział ,że lekki kij nie może być również wyważony. Sama konstrukcja i projektowanie blanku odbywa się pod kątem zastosowania przelotek i uchwytu. Dlatego jednym z wyznaczników dobrych blanków jest balans. Dlatego też blanki różnych firm pomimo zastosowania podobnych materiałów mają różną cenę. Po prostu dobry blank ma dużo mięsa w dolniku , a nie tylko dużą zbieżność(oczywiście jest to łopatologiczne uproszczenie). Moim zdaniem lekka wyważona wędka na dobrym blanku nie męczy mięśni ręki  .Z fizjologicznego punktu zmęczony mięsień gorzej przekazuje impulsy i opóźnia reakcję .

[Buri]

Proponuje się zapoznać dokładnie z tym:
http://www.rodbuilding.org/read.php?2,207370,page=1

Topowe blanki jak SCV, SHX czy GLX tak doskonale transmitują wszystko co dzieje się pod wodą, że nie wiem czy potrzeba więcej. Chętnie jednak bym zobaczył jak spisują się takie wędziska. Największą moją obawą jest masa. Fabryczne kije japońskie wyposażone w ten patent ważą znacznie więcej niż amerykańskie odpowiedniki. Tym bardziej, że "nasze" rezonanse są dostępne dla blanków do fi 15mm czyli wędek lekkich i średnich (szczególnie w Batsonie, który ma grube dolniki).
Nie chcę jednak nikogo odstraszać od tego rozwiązania bo może okazać się całkiem udane do niektórych zastosowań (szczególnie tych jigowych), ale mam swoje obawy. Mam nadzieje, że się nie spełnią.

[Fat Fish]

Rzeczywiście masz rację - miałem kiedyś G.Loomisa GLX 3,05m do18 /spiningowy kupiony w F.C./ Jak holowałem woblera to aż drobniaki w kieszeni dzwoniły - ale poważnie - jest szansa dzieś kupic takie blanki /oczywiście krótsze/.

[Fat Fish]

mam na myśli G.Loomisa

[Buri]

Tylko USA. Chociaż...widziałem jakiś sklep, chyba niemiecki z blankami Loomisa.

[Michumm]

Jeżeli chodzi o mnie to ja w takie coś nie wierze, czułość blanku mam pod pazurem, tak wiec na jakiego czorta potrzeba mi jeszcze dodatkowy "przedziałek", pozostanę sceptyczny do tego typu przedsięwzięć. W naszych czasach wysokość modułowa węgla jest tak duża ze przewodzi on tak minimalne drgania (oczywiście umiejętności prowadzenia tez się liczą, jak najbardziej oczywiście) ze niepotrzebna mi rękojeści rezonansowej, a przy kijach pstrągowych lub okoniowych, jest dla mnie zbędnym wydatkiem (jeżeli takowy zachodzi).

[Sławek]

A ja uważam, że trzeba czegoś takiego spróbować. Dopóki nie sprawdzę tego we włąsnej dłoni i nad wodą - nie będę wydawał opini. W końcu w pewnych sytuacjach może to być genialnym rozwiązaniem a w pewnych niepotrzebnym pomysłem (na pewno to nie będzie potrzebne przy łowieniu na spławik przy pomocy odległościówki ).
Pozdrawiam

PS Michumm coś mi się wydaje, że w końcu ten wyścig z węglem się skończy a coś nowego zawsze staramy się wymyśleć. Z drugiej strony to rozwiązanie może być dobrym dla osób które na przykład nie mają tak wrażliwej ręki na drgania. Myślę, że w takim przypadku byłoby to rozwiązanie naprawdę dobre .

[bassy]

Metoda naukowa: sprawdzić doświadczalnie, porównać i wydać opinię.......i będziemy wiedzieć.

[JJ]

Negowanie rozwiązań bez ich przetestowania i sprawdzenia w warunkach 'bojowych' to chyba nie najlepsza droga. Lepiej poczekać na wyniki testów, a najlepiej samemu sprawdzić.

[Smaczek]

Miałem okazję kilka razy połowić za pomocą takowych kijaszków i musze powiedzieć jedno- po prostu rewelacja!!! Tego się nie da opisać słowami, to trzeba po prostu poczuć. Dziwię się, że niektórzy negują takie rozwiązanie nie mając okazji spróbować go nawet. Nie ma nawet co porównywać czucia na takiej wędeczce z czuciem na wędkach z tradycyjnymi uchwytami (ja macałem Megasbassa i np Elitkę). Niestety ceny takich wędek przyprawiają o zwrót głowy. Jeszcze jedno, nawet jeśli uchwyt rezonansowy zwiększa masę całości to ja nie odczułem żadnego, choćby najmniejszego dyskomfortu z tego powodu. Wędki są doskonale wręcz wyważone.

[Buri]

Dobrze słyszeć to z "obiektywnej" strony Jednak nadal boje się o masę w lekkich kijach. Masa dolnika nie jest bez znaczenia dla akcji kija, szczególnie lekkiego. Fizyka też przeczy skuteczności takiego rozwiązania, ale może będzie fajnie...
Myślę, że jak będzie okazja połapać takim kijem to będziemy dużo mądrzejsi.